Temat odporności psychicznej od dawna silnie rezonuje z naszymi słuchaczami i plasuje się w czołówce najchętniej oglądanych podcastów. Nic dziwnego – odporność psychiczna, czyli umiejętność radzenia sobie ze stresem, lękiem i trudnymi lub nieoczekiwanymi sytuacjami życiowymi, jest dziś ważniejsza niż kiedykolwiek wcześniej. Dlatego już po raz trzeci zaprosiliśmy do studia Radima Valigurę – trenera mentalnego, który od lat zajmuje się tym tematem. už od ponad 20 lat.
Potrzebujemy odporności psychicznej teraz bardziej niż kiedykolwiek. Ale jak ją rozwijać w świecie, który nieustannie nas wystawia na próbę? Jak radzić sobie z wewnętrznymi konfliktami, trudnymi etapami życia i presją społeczną, nie tracąc przy tym siebie?
Odporność psychiczna to nie tylko zaciskanie zębów. Wręcz przeciwnie – to bardzo złożona umiejętność, która obejmuje samoświadomość – rozpoznawanie swoich ograniczeń, potrzeb i emocji, opieranie się presji i oczekiwaniom społecznym, znajdowanie wewnętrznych źródeł stabilności, pracę z umysłem, dbanie o higienę psychiczną oraz umiejętność odpoczynku i regeneracji. W dzisiejszym odcinku skupimy się na tym, jak budować tę wewnętrzną stabilność. Niezależnie od tego, czy zmagasz się z lękiem, czy po prostu chcesz dowiedzieć się, jak zachować równowagę psychiczną w trudnych psychicznie czasach, wierzymy, że dzisiejsza rozmowa dostarczy Ci cennych spostrzeżeń i praktycznych wskazówek.
Radim Valigura – trener mentalny, konsultant i coach dla kadry zarządzającej i sportowców. Trenował elitarne tenisistki w Szwajcarii, w tym legendę tenisa Martinę Hingis. Jego książka „Odporność psychiczna” (*Mental Resilience*), napisana w niezwykle angażującym stylu, zawiera cenne porady dotyczące radzenia sobie z codziennymi stresującymi sytuacjami i optymalizacji wyników.
Podcast nr 44 w skrócie
→ Jak radzić sobie z nieoczekiwanymi sytuacjami
→ Jak można zdefiniować odporność psychiczną
→ Różne podejścia do rozwoju osobistego
→ Wzory zachowań: mechanizmy świadome i nieświadome muszą zostać przeprogramowane u podstaw
→ Ego i jego wpływ na nasze zachowanie
→ Czy potrafimy rozpoznać, kiedy przemawia nasze doświadczenie, a kiedy ego?
→ Skupianie się na sprawach zewnętrznych może być sposobem na ucieczkę od tego, co czujemy w środku
→ Energia życiowa pochodzi z ciągłego rozwoju osobistego
Wszystkie odcinki podcastu Trime znajdziesz na YouTube .
Transkrypcja podcastu:
[00:00:10] Michał: Cześć i witajcie w kolejnym, tym razem nieopartym na odżywianiu, odcinku naszego podcastu Trime. Obok mnie gościem specjalnym jest Jakub, który dziś wciela się w rolę gospodarza. Cześć, Jakub.
[00:00:21] Jakub: Cześć, cześć.
[00:00:22] Michał: A naprzeciwko mnie – po raz trzeci, i znów po roku – siedzi Radim Valigura. Cześć, Radim.
[00:00:28] Radim: Cześć, dzień dobry. Czekam z niecierpliwością na rozmowę.
[00:00:31] Michał: Spotykamy się ponownie po roku, bo ostatnio nie udało nam się wszystkiego omówić. Może zacznę od razu – rozmawialiśmy na zewnątrz, bo okazało się, że zarezerwowaliśmy studio akurat na czas kolejnego podcastu. I takie rzeczy zdarzają się dość często – w życiu codziennym i zawodowym – kiedy mam coś zaplanowanego, a ktoś mi to utrudnia. Niektórzy się załamują, wpadają we wściekłość. Inni zachowują całkowity spokój. Jakie są zasady, które za tym stoją? Jak sobie z tym radzić? Trzeba pracować nad odpornością psychiczną. Jakie praktyczne rady mogą pomóc w takich chwilach?
[00:02:56] Radim: Gdyby tak było zawsze. Nie, nie, oczywiście, że nie. Na tym polega życie. Chodzi o to, żeby stawiać czoła codziennym sytuacjom z jak najmniejszym wysiłkiem i z jak największą radością, aby przynosiły ciągły rozwój i pozwalały cieszyć się podróżą. Oczywiście, mnie też się to zdarza. Kiedy jestem w zgodzie, dostrzegam to bardziej. Kiedy jestem mniej w zgodzie, denerwuję się jak każdy inny. Chodzi więc o świadomość, o bycie tu i teraz. Kiedy coś się dzieje, o uświadomienie sobie, że zawsze mam wybór. I to jest trening na całe życie – niekończąca się historia.
[00:03:45] Michał: Czyli chodzi o szybkość mojej reakcji? Że nie rozpamiętuję tego, na co nie mam wpływu – to po prostu jest – i zamiast dwóch minut narzekania, mówię sobie: „Daję temu piętnaście sekund, a potem odpuszczam”.
[00:04:03] Radim: Dokładnie. Równowagi – czyli stresu – nie da się utrzymać; można ją jedynie odzyskać. Im więcej pracujesz nad sobą, im lepiej rozumiesz te rzeczy, dlaczego się dzieją i jak wszystko działa, tym szybciej wracasz do świadomego wyboru. Uświadamiasz sobie: „Aha, to się dzieje – czy mogę na to wpłynąć? Czy nie mogę?”. Oceniasz sytuację. A kiedy puścisz wewnętrzny uścisk, intuicja, wgląd i dojrzałość poprowadzą cię, co robić. Więc jeśli odpowiadam na pytanie – tak to widzę.
[00:04:48] Michał: Tak, to ma sens. Jak postrzegasz dziś koncepcję „odporności psychicznej” – coś, na czym się skupiasz? Czy Twoja perspektywa zmieniła się od ostatniego razu?
[00:05:02] Radim: Dobre pytanie. Rzeczy ciągle się zmieniają. Jak zdefiniowałbym dziś odporność psychiczną? Jak ta definicja ewoluowała od czasu, gdy usiedliśmy razem w zeszłym roku… Przypomina mi to cytat C.G. Junga: „Dopóki nie uświadomisz sobie tego, co nieświadome, będzie ono kierować twoim życiem, a ty będziesz to nazywać przeznaczeniem”. Kiedy człowiek rozumie, co się z nim dzieje, ma odpowiedź i świadomie ją rozumie, staje się odpowiedzialny. Wie, dlaczego to się dzieje, rozumie to i potrafi konstruktywnie zareagować. Jeśli nie mam odpowiedzi, reaguję konstruktywnie dopiero wtedy, gdy ją uzyskam. Tak bym to dzisiaj zdefiniował.
[00:06:08] Michał: Czy to obejmuje również szczęście? Ktoś mógłby powiedzieć: „Po prostu miał szczęście”.
[00:06:16] Radim: Szczęście sprzyja przygotowanym. Wracamy do uwagi. Nie mogę kontrolować wszystkiego, ale mogę kontrolować swoje nastawienie. Energia nie jest dobra ani zła – to siła dynamiczna. Możemy spojrzeć na nią przez pryzmat fizyki kwantowej, duchowości lub zdrowego rozsądku. Ale nasze nastawienie do tego, co się dzieje, decyduje o tym, czy postrzegamy to jako pozytywne, czy negatywne. Jeśli czuję, że coś dzieje się *przeciwko* mnie, postrzegam to jako negatywne. Ale jeśli od jakiegoś czasu myślę o odejściu z pracy, ponieważ się nie rozwijam – ale lubię zespół i nie chcę odchodzić – a potem zostaję zwolniony, odczuwam to jako wyzwolenie. Postrzegam to jako pozytywne. Jeśli jednak kocham pracę i nie wyobrażam sobie jej utraty, a mimo to zostaję zwolniony – to jest to negatywne. Kontekst to determinuje. A zakres mojej świadomości w tym kontekście determinuje to, jak to interpretuję i co mi to przynosi.
[00:08:13] Michał: To ma dla mnie sens. Rozmawiałem o tym ostatnio z wieloma osobami – o tym, dokąd zmierzają w swojej karierze i tak dalej. To ciekawe – spotykasz kogoś, a on mniej więcej wie, dokąd zmierza, wie, co lubi, wie, czy priorytetem są dla niego pieniądze i czy nie zależy mu na sensie. Inni z kolei potrzebują poczucia celu – nie interesują się pieniędzmi. Są też ludzie – przyjaciele, prawda – którzy ciągle zajmują się tymi samymi sprawami. Spotykasz ich rok później i te same tematy. To okropne, tamto okropne – ciągle i ciągle. Dlaczego? Dlaczego niektórzy ludzie zdają się mieć już prawie rozpracowaną pracę, nie szukają, mają jasny kierunek lub przynajmniej jakieś pojęcie o tym, co chcą robić, a inni po prostu dryfują? Kariera, zwłaszcza dzisiaj, gdy świat zmienia się tak szybko, naprawdę wpływa na zdrowie psychiczne ludzi. Głównie dlatego, że spędzamy w pracy tak dużą część dnia. Coraz bardziej czuję, że młodzi ludzie przede wszystkim dbają o cel. W naszej firmie mamy szczęście, że ludzie chcą z nami pracować – mam nadzieję, że nas słuchają i że będziemy to kontynuować. Ale widzę, że nie przychodzą tylko dla wypłaty. Niezależnie od tego, czy chodzi o zespół, czy o to, jak działamy – to ma sens. Czy masz jakieś rady lub spostrzeżenia na ten temat? Bo często, kiedy moi znajomi znów się borykają z problemami, są niezadowoleni, wydaje mi się, że ciągle gonią za pieniędzmi i tak naprawdę nie wiedzą, co chcą robić.
[00:10:08] Radim: Są po prostu zagubieni.
[00:10:10] Michał: Tak, to walka. Trudno to ująć w słowa, dlatego tak się rozwodzę.
[00:10:13] Radim: Jasne, ciągle się to pojawia. Słyszę, że ktoś – mówiąc wprost – nie ma kontaktu z samym sobą. Co to znaczy? Można to nazwać połączeniem z samym sobą, albo, jeśli pójdziemy o poziom głębiej – połączeniem ze swoim wnętrzem, z duszą. Dusza komunikuje się cicho i spokojnie. Kiedy nie słuchamy, mówi głośno – poprzez ciało. Zwykle w postaci bólu lub choroby. Ludzie, którzy nie mają kontaktu ze swoją duszą, nie słyszą jej, ponieważ są w ciągłym ruchu. A to ciągłe poszukiwanie sprawia, że są niespokojni – i dlatego nie potrafią słyszeć. Zwykle uderzają w ścianę. Rozbijają się. A kiedy wracają do równowagi, muszą się uziemić – to znów jest obecność. Ból lub choroba stają się szansą na powrót do duszy i znalezienie kolejnego kierunku. Ale to bardzo złożony temat i jestem ciekaw, czy dzisiaj do niego wrócimy. W dzisiejszym świecie, pełnym sprzecznych informacji, człowiek musi niezwykle ciężko pracować nad sobą – nad swoim wnętrzem, nad swoim ego . Aby jego prawdziwe „ja” mogło przemówić, prowadzić go, wskazywać mu drogę i pomóc mu stawić czoła wypaczonemu obrazowi, jaki prezentuje nam dzisiejsze społeczeństwo.
[00:12:32] Michał: Założę się, że widziałeś to w kontekście odżywiania, prawda?
[00:12:39] Jakub: Kiedy pracowałem z klientami – tak. Myślałem o tym, jak dobrze się tego słucha i to rodzi wiele pytań. Po pierwsze – naprawdę trudno jest nawet uświadomić sobie, że to dotyczy ciebie. Jeśli nie masz przeszkolenia… Jak możesz to w ogóle rozpoznać?
[00:12:54] Radim: Zidentyfikuj co?
[00:12:56] Jakub: Zidentyfikuj, że problem dotyczy ciebie, żebyś mógł zacząć szukać rozwiązania. Kiedy ciągle obwiniasz czynniki zewnętrzne – złego szefa, brak talentu, złe okoliczności. Ale często po prostu dlatego, że nie masz narzędzi, by opisać swoją sytuację lub wiedzieć, co z nią zrobić.
[00:13:24] Radim: I to jest praca nad sobą.
[00:13:25] Jakub: I to właśnie robisz. Jeśli możesz podać jakiś konkretny przykład...
[00:13:34] Radim: Jestem pewien, że mogę pomyśleć o jednym.
[00:13:37] Jakub: Masz tak wiele ciekawych historii, a najlepszym sposobem jest pokazanie ich na przykładzie prawdziwego przypadku, z którym miałeś do czynienia. Te historie są fascynujące.
[00:13:48] Radim: Pozwól, że podam przykład. Mam kolegę, który przychodzi do mnie po mentoring. Bardzo wykształcony facet, z dobrą trajektorią. Ale rzeczy w świecie zewnętrznym wciąż mu nie odpowiadają – jakby nie było popytu na jego usługi. Rozmawiamy o tym, co powinien zrobić, żeby stać się pożądanym, kiedy wie, co oferuje. I dochodzimy do pytania, co daje mu to zewnętrzne zainteresowanie. Kiedy pytam, jak się czuje, gdy ludzie się nim interesują, rozjaśnia się: „Mam wtedy tak wiele do zaoferowania, pomagam ludziom, czuję się spełniony”. Mówię mu: „No dobrze, więc jeśli czujesz się spełniony, gdy ludzie się tobą interesują, to działa to również w drugą stronę – jeśli czujesz się spełniony, ludzie będą się tobą interesować?”. A on odpowiada: „Tak, właściwie tak”. Celem nie jest więc robienie wszystkiego, aby wzbudzić zainteresowanie z zewnątrz, ale odkrycie, co cię spełnia, nawet gdy nie ma zainteresowania z zewnątrz . W tym momencie zaczynasz skupiać się na sobie. A kiedy wiesz, co cię spełnia, nie będziesz gonić za tym zainteresowaniem – ono samo do ciebie przyjdzie. Po co gonić motyle? Załóż ogród, a same przylecą. Moje pytanie brzmi: Co cię spełnia? I ta osoba zaczyna się zastanawiać, odkrywać, co ma dla niej sens, a kiedy zacznie to robić, zaczyna pojawiać się zainteresowanie ze świata zewnętrznego. Może nie wyrażam się do końca precyzyjnie, ale myślę, że zasada jest jasna, prawda?
[00:16:16] Michał: Tak, tak. Może zapytam o coś – na przykład o karierę. Czy chodzi o to, że dana osoba kręci się w kółko i wie, że za dziesięć lat będzie musiała zmierzyć się z tym samym? Co roku to samo. Czy chodzi o to, że ma jakiś osobisty problem, jak w twoim przykładzie, i dlatego ciągle mu się to przytrafia?
[00:16:42] Radim: I właśnie tak odnosimy się do naszej nieświadomości. Mamy pewne wzorce zachowań. Działamy świadomie tylko przez około pięć procent czasu. Kiedy coś tu mówię, słuchasz, ale jednocześnie automatycznie przypominasz sobie coś ze swojego życia, zastanawiasz się, jak zareagować, o co zapytać, kogo ci to przypomina. I w tym momencie jesteś już w swojej nieświadomości. Siedzisz tu, patrzysz na mnie, ale twoje myśli są gdzie indziej – w jakiejś historii. I to jest normalne ludzkie funkcjonowanie. Myślimy, ale to nie znaczy, że przestajemy działać. To działanie jest wykonywane przez nieświadomość. A nieświadomość składa się z naszych wzorców, naszego wychowania, dziedzictwa genetycznego od rodziców. I to ona determinuje, jak żyjemy. Jeśli mamy w sobie pewien schemat i ciągle w niego wpadamy, przytrafiają nam się te same rzeczy. Mówimy: „Znowu się stało, znowu dałem się nabrać”. Ponieważ nasza nieświadomość znowu nas tam zaprowadziła. Nie uświadomiliśmy sobie tego. Po prostu w tym tkwimy. I to jest programowanie, które trzeba rozwiązać tam, gdzie się narodziło – w dzieciństwie, w okresie dojrzewania, po urodzeniu. Czasami je dziedziczymy, może to być coś, co przydarzyło się naszej matce, babci. I tu wkraczamy na delikatny grunt. Ludzie, którzy myślą wyłącznie w kategoriach materialnych, wrzucają to do kosza z ezoteryką – i dla nich dyskusja na tym się kończy.
[00:19:02] Jakub: Tak, całkowicie.
[00:19:02] Radim: Podobnie jest z polityką — gdy ktoś jej nie rozumie, mówi: „To jest polityka” albo: „To jest czary-mary”.
[00:19:09] Michał: Dobre pytanie. A co do ego – wspomniałeś o tym. W jakim stopniu chodzi o to, że nawet wielu inteligentnych ludzi ma wyrobione zdanie na każdy temat, a tak naprawdę to ich ego ich ogranicza?
[00:19:32] Radim: To od razu przywodzi mi na myśl pewien cytat... Nie jestem wielkim zwolennikiem cytatów, ale jeden właśnie mi się nasunął...
[00:19:40] Michał: To wynika z pisania twojej książki, wiesz, często cytujecie.
[00:19:42] Radim: Tak, tak, tak. Ale tego nie ma w książce. Chyba to był Tołstoj . Brzmi to mniej więcej tak: nawet najtrudniejszą koncepcję można wytłumaczyć osobie o prostym umyśle, jeśli nie wyrobiła sobie jeszcze na jej temat opinii. Ale nawet najprostszej koncepcji nie da się wytłumaczyć osobie najinteligentniejszej, jeśli jest przekonana, że już wie, jak ona działa i ma już wyrobione zdanie. I to jest ego. Zgadza się, bo oczywiście – ego to powszechne określenie, wielu ludzi go używa. Ale jeśli zapytasz tych ludzi: „Czym jest ego?”, nikt nie udzieli odpowiedzi. Każdy ma swój własny pomysł. Może nie ma nawet jednej dobrej odpowiedzi, ponieważ to coś, co należy do subtelnego poziomu. Ale tak, ego stoi za wszystkimi naszymi działaniami. Gdyby nie było ego, nie byłoby emocji. Nie dążylibyśmy do niczego, nie bylibyśmy w stanie funkcjonować w tym świecie.
[00:20:52] Michał: Co to znaczy, gdy ludzie mówią: „Poradziłem sobie ze swoim ego” lub „Nie poradziłeś sobie ze swoim ego”?
[00:20:57] Radim: Jasne. Radzenie sobie z ego to proces trwający całe życie – jeśli pozostaniemy w tym życiu. Ego to struktura świadomości połączona z charakterem, która wyraża się poprzez naszą osobowość. Oznacza to, że charakter jest swego rodzaju zewnętrznym wyrazem. Dzięki ego jesteśmy w stanie funkcjonować w świecie materialnym, ponieważ ego jest powiązane z materią, z naszym ciałem. I to jest dualizm, o którym mówi wiele filozofii. Kiedy pojawia się w nas ego, struktura świadomości z przywiązanymi postawami, przekonaniami i poczuciem, że wiemy dokładnie, jak powinno być – jeśli ego staje się większe od nas i przejmuje nad nami kontrolę, zakłóca nasze życie. Ale poza tym jest to bardzo ważna forma energii.
[00:22:02] Michał: Może zapytam cię o coś osobistego. Czasami czuję, że moje poglądy są zbyt silne, zbyt stanowcze. Skąd mam wiedzieć, kiedy przekroczyłem granicę? I kiedy jest to uzasadnione – bo sam to przeżyłem? Skąd mam wiedzieć, że nie okłamuję samego siebie?
[00:22:28] Radim: Ciekawe pytanie. Możemy to nazwać konstruktywnym autokwestionowaniem . Oznacza to naukę kwestionowania samego siebie – ale nie w sposób, który nas poniża. Raczej pytanie samego siebie, czy naprawdę jesteś pewien, że jest tak, jak myślisz. Na przykład: pytasz kogoś: „Czy jesteś pewien, że tak jest?” – „Tak, na sto procent”. – „Czy naprawdę jesteś pewien?” – „Tak”. – „Naprawdę?” – „Tak”. A jeśli zapytasz jeszcze kilka razy, może zaczną się zastanawiać. Chodzi o to, jaki jest twój cel w rozmowie – czy próbujesz udowodnić swoją rację, czy szukasz prawdziwego dialogu? Myślę, że energia między nami polega na tym, że nie próbujemy udowadniać, że mamy rację. W moim podcaście zawsze zamieszczam zastrzeżenie – mówię w swoim imieniu, dzielę się swoimi opiniami i doświadczeniami. I ktokolwiek słucha, niech wyciągnie z tego, co chce. Kiedyś usłyszałem ciekawe porównanie – kiedy patrzysz na mózg w przekroju, jak na wystawie „Bodies”, jeden plaster wygląda inaczej niż następny. Istnieje wiele perspektyw. A kiedy to sobie uświadomisz, możesz zaangażować się w konstruktywną autoanalizę i szukać prawdy tak dobrze, jak potrafisz ją w danej chwili uchwycić.
[00:24:39] Michał: Kiedy nie mam nikogo, kto mógłby mnie rzucić wyzwanie – na przykład przyjaciela albo terapeuty – to staram się stawiać wyzwania samemu.
[00:24:47] Radim: Jasne.
[00:24:50] Michał: A to oznacza, że musisz być na pewnym poziomie, żeby sobie na to pozwolić.
[00:24:51] Radim: Tak. A jeśli spojrzymy na to strukturalnie – są ludzie, którzy lubią rozmawiać sami ze sobą. Na przykład, gdy prowadzą samochód sami. Widać to po tym, jak się zachowują. Ci ludzie muszą mówić na głos – żeby energia mogła wyjść ustami i wrócić uszami. Jestem pewien, że ci się to przydarzyło – mówisz komuś coś, chcesz poznać jego opinię, ale formułując ją, sam sobie na nią odpowiadasz. I wtedy nawet nie potrzebujesz jego wkładu. Czujesz się niezręcznie, mówiąc: „Hej, nie musisz już odpowiadać, sam to rozgryzłem”. Ta osoba była dla ciebie „rezonansem”, kimś, komu powiedziałeś to na głos. Energia wyszła, wróciła zmysłami, a w mózgu nastąpiła ta mentalna zmiana. Tak właśnie się klaruje. I teraz nawet nie pamiętam, co odpowiadałem – trochę się pogubiłem.
[00:25:59] Michał: Teraz mamy coś w rodzaju...
[00:26:01] Jakub: Wciągnęło mnie to.
Co oznacza posiadanie ugruntowanego ego?
[00:26:02] Michał: Rozumiem, ale może nadal mi nie odpowiedziałeś – co tak naprawdę oznacza mieć ugruntowane ego? Masz jakieś zdanie na ten temat?
[00:26:12] Radim: „Rozwiązane ego” – to brzmi dla mnie trochę zabawnie, bo często słyszę ludzi mówiących, że rozwiązali swoje ego. Ja mówię: ego jest na całe życie . Nie sądzę, żeby można było je naprawdę rozwiązać. Można je opanować poprzez trening – bycie obecnym w sobie, życie w autentyczności, pracę nad sobą. Wtedy można rozpoznać, kiedy przemawia ego, a kiedy twoja esencja – twoja dusza. Ale gdyby twoje ego zostało całkowicie rozwiązane, nie miałbyś już powodu, żeby tu być. Dlatego nie wierzę, że to możliwe.
[00:27:12] Michał: Czyli kontrolować to do tego stopnia, że... Nie wiem. Nie mogę sobie wyobrazić lepszego przykładu niż ludzie, którzy ciągle muszą się chwalić swoim najnowszym samochodem i innymi rzeczami. To ta materialna rzecz... czy o tym mówimy, czy nie? Czy to nie ma związku?
[00:27:28] Radim: To oczywiście wzorce. Znowu – świat zewnętrzny wprowadza nas w pewien stan wewnętrzny, w pewien rodzaj energii. Jak powiedziałem w tym przykładzie – kiedy moja uwaga skupia się na zewnętrznym obrazie, na tym, co jest na zewnątrz, wtedy coś automatycznie się dzieje i wywołuje we mnie pewien stan. Zaczynam czuć się w określony sposób. A w chwili, gdy mam fajny samochód i wzbudzam podziw, czuję się zauważony, doceniony, niezastąpiony, ważny… a potem, jeśli nie mam samochodu, nie odczuwam tych rzeczy. Muszę więc gonić za tymi samochodami lub innymi zewnętrznymi kierowcami, żeby mieć te uczucia. Ale kiedy pracuję nad sobą i potrafię utrzymać te uczucia nawet bez bodźców zewnętrznych, mogę kupić dowolny samochód, jaki chcę – nie dla uczucia, ale dlatego, że go chcę. To wybór. W przeciwnym razie jestem zależny. Ludzie, którzy nieustannie gonią za sukcesem, w zasadzie unikają porażki. I często są to ludzie, którzy w dzieciństwie nauczyli się, że miłość rodziców otrzymują tylko wtedy, gdy „spełniają oczekiwania” – gdy coś osiągną. Są godni tylko wtedy, gdy coś osiągną. A jeśli zaakceptują ten model, to nawet jako dorośli będą szukać miłości poprzez sukces. Wiele osób żyje dziś według tego modelu. I oczywiście jest on przekazywany – a potem automatycznie przekazują go swoim dzieciom. To po prostu model.
[00:29:39] Michał: Wracamy więc do pracy, kariery i tak dalej. Wciąż myślę o tym pytaniu – niektórzy mówią: „W ogóle nie martw się o pieniądze, liczy się robienie czegoś sensownego”. A są i tacy, którzy są całkowicie usatysfakcjonowani pogonią za pieniędzmi. Ale kiedy pytasz ich, czy nadal by to robili, gdyby pieniądze nie istniały, odpowiadają, że następnego dnia by rzucili. Co jest więc dobre, a co złe? Wiem, że nie możesz tego jednoznacznie stwierdzić, ale jakie jest twoje zdanie?
[00:30:14] Radim: Nie wiem, czy rozmawialiśmy o tym ostatnio, ale powiedziałem, że tam, gdzie doszedłem dzisiaj – jak to widzę – celem naszych dążeń powinien być rozwój. Ciągły rozwój. Biblia mówi, że celem życia jest zrozumienie. A kiedy się rozwijam, nie mogę zrobić nic złego – widzę wzrost we wszystkim. Jeśli to jest mój podstawowy, abstrakcyjny cel, to muszę dostosować do niego swoją tożsamość. Jeśli chcę być ekspertem w swojej dziedzinie, oznacza to, że chcę się stale doskonalić. Tak jak Ty w Trime dążysz do bycia na szczycie, podążania za trendami, zdobywania wiedzy. Jeśli robię to autentycznie i szczerze, staję się ekspertem. A to prowadzi do innych działań – publikacji, podcastów, książek, pomagania klientom. Kiedy robisz to dobrze i jesteś w takiej relacji, stajesz się lepszy. Im bardziej się rozwijasz, tym więcej ludzi o Tobie wie, kupuje Twoje produkty – rozwijasz się. Rozwijasz się. A wraz z tym przychodzą dochody, uznanie, uwaga. Ale to wszystko jest wynikiem rozwoju, nad którym masz kontrolę. Rozwój niesie energię życiową. Innymi słowy – to, co nie rośnie, umiera. A kiedy ktoś przestaje rosnąć, jego kanał energii życiowej się zamyka – mówiłem to już ostatnio. A jeśli chcesz poradzić sobie z dzisiejszym światem – przytłoczonym informacjami, zmianami, gdzie rzeczy, które kiedyś miały sens, już go nie mają – jeśli spróbujemy poradzić sobie z nim czysto racjonalnie, przepalimy bezpiecznik. A wielu ludzi przepala bezpieczniki. Dlatego musimy poszerzyć nasze myślenie, nasze podejście, nasz zasięg – a to wykracza poza racjonalność.
[00:33:25] Michał: Tak, więc tak naprawdę chodzi o ogólny rozwój. Zawsze staram się to uprościć i uczynić bardziej zrozumiałym – dać przewodnik komuś, kto się tym nie zajmuje. To ważne. Tak jak z technologią, sztuczną inteligencją – widzimy to u naszych rodziców. Niektórzy nie chcą zawracać sobie głowy nowościami, a z wiekiem jest coraz gorzej. Młodzi ludzie zazwyczaj szybciej radzą sobie z nowymi trendami. A co z ludźmi, którzy mówią: „Stracę pracę, to powtarzalne, za pięć lat zniknie”? I wiedzą, że to, co nadchodzi, będzie tak powszechne, jak internet czy komputery za dziesięć lat. Więc albo się na to rzucą, albo nie.
[00:34:25] Radim: I znowu wracamy do zmiany. Stres zaczyna się od oporu. Kiedy widzę w tym zagrożenie, oczywiście je odrzucam. I staram się tego unikać, bo nikt nie chce czuć się zagrożony.
[00:34:40] Michał: To tak... Jakub zawsze ma jakieś techniczne sprawy.
[00:34:43] Radim: I w tym momencie to odrzucam. To sprawia, że staję się oporny, sztywny. Jeśli czyjś cel to rozwój, to szansa na wzrost. Ale żeby to zaakceptować, musimy być elastyczni. A uczenie się – to wymaga energii. Jak powiedziałeś – sztuczna inteligencja zastąpi wiele stanowisk juniorskich. Na przykład w branży konsultingowej, w której pracuję, osoba na stanowisku kierowniczym to ktoś, kto przeszedł już pewną ścieżkę. Ma doświadczenie, wiedzę, najlepsze praktyki, jak to się mówi. Juniorzy nie. Różnica między wiedzą a umiejętnością polega na tym, że umiejętność to wiedza stosowana. Innymi słowy – można nauczyć się nauk ścisłych, ale rzemiosła uczy się tylko w praktyce. A jeśli masz seniora, który wie wszystko, i juniorów, którzy wnoszą tylko wiedzę, będą mieli trudności. Ponieważ sztuczna inteligencja może ją zastąpić. Jeden z moich klientów, który współpracuje z firmą konsultingową, powiedział: „Dostaję od nich informacje, które mógłbym po prostu wyszukać w Google”. I to jest moment, w którym sztuczna inteligencja zastępuje ludzi. Ale aby informacje były skuteczne, muszą być przekazywane z odpowiednią energią. A sztuczna inteligencja tego nie potrafi – bo nie czuje. Człowiek to żywa istota, która czuje. Możesz posiadać doskonałą wiedzę, ale umiejętnością jest wykorzystanie jej we właściwym czasie i miejscu, aby osiągnąć cel. Możesz być sportowcem, który wie, jak kopać, podawać, strzelać – ale każda sytuacja jest inna, każdy przeciwnik jest inny. A kiedy stajesz z nimi twarzą w twarz, musisz intuicyjnie ocenić, czy podać, czy strzelić. A sztuczna inteligencja tego nie potrafi. Tylko żywa istota – taka, która jest połączona i czerpie energię życiową – potrafi.
[00:38:14] Michał: Jak powiedziałeś na początku, chodzi o akceptację. Więc jeśli wiem, że jestem osobą – a może nie konkretnie – która opiera się nowym rzeczom, zmianom… to chodzi o zrozumienie siebie. I znowu – to moja sprawa.
[00:38:37] Radim: Zgadza się, a teraz pojawia się pytanie. Bo jeśli dodamy do tego aspekt psychologiczny, ludzie opierają się zmianom… może z powodu pewności siebie. Niektórzy ludzie mają pewność siebie naturalnie. Można to poznać po pewnych cechach – jest to wypisane na ich twarzy. Jeśli wiesz, gdzie szukać, możesz stwierdzić, czy ktoś ma wrodzoną pewność siebie, czy nie. Kiedy ktoś ma naturalną pewność siebie, jest ona zakodowana w komórkach, że w nowej sytuacji jakoś sobie z nią poradzi. To osoby, które zachowują spokój w nowych sytuacjach, wydają się opanowane, często budzą zaufanie. Ale są też osoby, które nie mają tej pewności siebie naturalnie. I muszą się jej nauczyć. Doświadczenie ich uczy. Kiedy wielokrotnie spotkali się z daną sytuacją i wiedzą, jak ona działa, wiedzą, co robić, stosują tę metodę. To pozwala im racjonalnie ją wytłumaczyć i poradzić sobie z nią, ponieważ już to robili. Ale wszystko ma swoje plusy i minusy. Ludzie z wrodzoną pewnością siebie dobrze radzą sobie w nowych sytuacjach, ale ich słabością lub wyzwaniem jest coś innego.
[00:40:13] Jakub: Mogą umrzeć szybciej.
[00:40:15] Radim: Dokładnie.
[00:40:16] Jakub: Mogą być na tyle pewni siebie, żeby skoczyć, a pociąg będzie tam, zanim zdążą pomyśleć.
[00:40:19] Radim: To znaczy niedocenianie.
[00:40:21] Jakub: Zdecydowanie.
[00:40:21] Radim: Mają tendencję do niedoceniania. A ci, którzy nie mają wrodzonej pewności siebie, są ostrożni – a to często ratuje im życie. Mogą odczuwać większy stres, ale będą niezwykle dobrze przygotowani. Kiedy spotykam taką osobę, wiem, że intensywnie przygotowywała się do naszego spotkania – wyszukiwała informacje, analizowała szczegóły i tak dalej.
[00:40:52] Jakub: Dokładnie. Słuchałem cię przez cały czas i chciałem cię rzucić wyzwanie – co jest dobre, a co złe. I zasadniczo okazuje się, że mówimy o pewnym stopniu. Jeśli identyfikujesz się jako osoba niezwykle pewna siebie – to część morfologii twojej głowy – to twoja rada brzmi: od czasu do czasu sprawdź, czy jest to uzasadnione. Zadaj sobie pytanie cztery razy, a może zdasz sobie sprawę, że powinieneś to stonować. To są ludzie, którzy mówią: „Nie ma problemu”, unoszą się na powierzchni, a potem są zaskoczeni, że sprawy nie są takie proste. Drugą skrajnością są ci, którzy są niezwykle przygotowani, ale nigdy nie czują się wystarczająco przygotowani. A twoja rada trenerska dla nich brzmi: trochę poluzuj wodze. Zawsze chodzi o to – i dlatego pytałem na początku – że moim zdaniem najtrudniej jest to w ogóle zidentyfikować. Jeśli nie byłeś szkolony, rodzice cię nie prowadzili i nie wiesz o tym, twoja uwaga może być skierowana gdzie indziej i nawet ci to nie przyjdzie do głowy. Więc najpierw musisz określić – nie wiem, jak to nazwać, może profil osobowości. Odkryłem to w sobie dopiero kilka lat temu, mimo że funkcjonowałem w ten sposób przez czterdzieści lat. W pewnym sensie mi to pomogło, ale w innym ogromnie mnie ograniczyło. I to bolesne uświadomienie – że mogłem to rozgryźć znacznie wcześniej. To interesujące. I nie wiem, dlaczego tak jest. Nie wiem, jak działają rzeczy na tej planecie. Nie wiem, co by się stało, gdybym popadł w drugą skrajność – może by mnie tu nie było. Myślę więc, że dochodzę do wniosku, że kluczem jest działanie w pewnych granicach równowagi. Tak jak mówisz i demonstrujesz na swoich kursach z ćwiczeniem równowagi miecza.
[00:42:42] Radim: Tak, równoważenie. I to właśnie dotyczy nieświadomości – to proces uświadamiania sobie nieświadomości. Bo kiedy poznaję siebie – a teraz zagłębiamy się w szczegóły – to nawet nie jest typologia, to genetyka. Mówię konkretnie o kinezjologii, a konkretnie o kinezjologii One Brain, która uczy właśnie tego rodzaju edukacji. Mówimy o tym, że kiedy znam swoje mocne strony – powiedzmy, moje zalety i wyzwania – i rozumiem, dlaczego zachowuję się w pewien sposób w pewnych sytuacjach, a instynktownie inaczej w innych, szybciej oceniam, która opcja jest dla mnie właściwa. Opcja rozwojowa – nie mówię „dobra”, nic nie jest obiektywnie dobre ani złe – ale opcja rozwojowa w przeciwieństwie do reakcji na stres.
[00:43:44] Jakub: Cieszę się, że to powiedziałeś, bo nie widzę tego tak, jak mogłoby to zostać odebrane – że to źle, gdy ktoś jest niezdecydowany czy coś w tym stylu. To, co powiedziałeś, było piękne – to opcja rozwojowa.
[00:43:58] Radim: Dokładnie, dokładnie. Tak, tak. I w pewnym sensie na tym właśnie polega praca z ludźmi.
[00:44:04] Jakub: Bo gdybyśmy wszyscy byli pewni siebie, to może świat by w ogóle nie działał. Potrzebujemy też ludzi, którym brakuje pewności siebie, ale gdzieś musi być jakiś standard.
[00:44:17] Radim: Powiedziałbym, że pewność siebie i zaufanie do siebie to dwie różne rzeczy. Mówię głównie o zaufaniu do siebie. Zaufanie do siebie oznacza wiarę w siebie w danym momencie. I znowu, chodzi o energię. Kiedy spotykam kogoś, kto nie ma genetycznego zaplecza pewności siebie – albo powiedzmy to inaczej – wiem, że kiedy ta osoba znajdzie się w nowej sytuacji, wpada w panikę. Ogarnia ją wewnętrzna histeria, ponieważ to pewien energetyczny poziom emocji. Taka osoba potrzebuje struktury, przewodnika, który pomoże jej się z niej wydostać. Tego uczy się całe życie. Miałem takiego klienta i chociaż nie miał wykształcenia w tej dziedzinie, dokładnie opisał, jak pracuje ze sobą – jak potrafi to zracjonalizować, wycofać się. Nie potrafił tego wcześniej, teraz potrafi. To doświadczenie, dojrzałość. Powiedziałem mu: „Słuchaj, teraz mówisz, a ja nie mam nic do dodania”. Potem miałem inną osobę na wysokim stanowisku kierowniczym, która zarządzała setkami pracowników. Na pierwszy rzut oka niezwykle pewny siebie. A wiesz, jakie było jego pierwsze zdanie? Powiedział, że w ogóle sobie nie ufa. A kiedy zaczęliśmy rozmawiać, wytłumaczyłem mu, stosując pewną metodologię, że wręcz przeciwnie, ma ogromne zaufanie do siebie. I rozpłakał się. Bo dusza wie. Ale z jakiegoś powodu – wychowania czy czegoś innego – nie pozwala sobie tego poczuć. Po tej rozmowie, kiedy wytłumaczono mu to racjonalnie i praktycznie, poprzez konkretne sytuacje, zrozumiał, że to prawda. Od następnego dnia zaczął funkcjonować zupełnie inaczej. Wyobraź sobie, że całe życie żyjesz jedną ręką, a ktoś ci mówi, że masz dwie. Nagle otwiera się zupełnie inna zasada funkcjonowania, zupełnie inny poziom sprawności. To są – jak je nazywam – zamknięte kości skroniowe. Ludzie mają filtry, które uniemożliwiają im wiarę w siebie. Noszą w sobie uwewnętrznione systemy od dzieciństwa. To nieświadomość kontroluje ich życie. Potem pytają: „Dlaczego to mnie spotyka?”. Cóż, z powodu losu. Ale ten los jest determinowany właśnie przez te rzeczy. Manipulują sobą w sytuacjach, które wynikają z ich nieświadomych wyborów.
[00:47:45] Jakub: Prawdopodobnie masz wiele przykładów ze sportu. Mógłbym podać przykłady z dietetyki. Albo z relacji. Czy możesz to jakoś do czegoś odnieść, żeby to bardziej ukonkretnić? Czy to w relacjach – co jest bardzo interesujące – czy w sporcie. Pracowałeś z wieloma sportowcami. Jak można odkryć ten proces – jak odkryć zaufanie do siebie?
[00:48:11] Radim: Rozumiem. I zostańmy jeszcze trochę przy pewności siebie. Kiedy masz osobę z natury pewną siebie, ale jej wychowanie mówiło jej, że niczego nie osiągnie, albo miała tłumiące wychowanie, przyzwyczaja się do ekstremalnie ciężkiej pracy. Ponieważ gdy ta pewność siebie jest tłumiona, zachowuje się, jakby nie była pewna siebie. Ciągle się przygotowuje, wypatrując tego, co może się nie udać. A teraz mówimy o poziomie terapeutycznym, ponieważ często kryje się za tym zablokowana emocja – jakiś emocjonalny ślad z przeszłości. Kiedy ta emocja zostaje uwolniona, dostęp do informacji zostaje przywrócony. Wtedy osoba zdaje sobie sprawę, że zamiast harować – podnosić dodatkowe ciężary czy robić więcej okrążeń – może po prostu usiąść, wizualizować sobie mecz albo odpocząć. Jak mówiliśmy wcześniej – mięśnie rosną podczas odpoczynku. Jasne, trzeba je obciążać, ale potrzebują też regeneracji. Takie osoby często nie pozwalają sobie na odpoczynek, ponieważ czują, że bez pracy nie będą miały kontroli. Możemy przedstawić konkretną sytuację – jeśli masz coś do zaproponowania, mogę to skomentować.
[00:50:02] Jakub: Proszę bardzo, śmiało.
[00:50:04] Michał: Śmiało, mów, to dla mnie całkowicie logiczne. Mam przykład – facet, wielki jak góra, ale ciągle zmaga się z problemem, że czuje się mały. Stoję obok niego i zastanawiam się, czy żartuje. Ale on naprawdę nie żartuje. I nawet gdyby przytył kolejne dziesięć kilogramów, nadal czułby się tak samo.
[00:50:30] Radim: Właśnie o to chodzi, bo nie chodzi o to, jak wyglądasz na zewnątrz. Widziałem kiedyś komedię – chyba nazywała się „I Am Pretty”. O kobiecie, która uderzyła się w głowę i nagle uwierzyła, że jest piękna. Zachowuje się jak supergwiazda – ale bardzo skromnie – i ma o sobie wysokie mniemanie. Na początku ludzie patrzą na nią jak na wariatkę, ale ponieważ jest tak przekonana o swojej wartości, zmienia też sposób, w jaki postrzegają ją inni. Ludzie zaczynają postrzegać ją tak samo. Ponieważ to, co czujesz w środku, rzutuje na zewnątrz. Jeśli czuję się mały w środku, ludzie też będą mnie tak traktować. Nawet jeśli jesteś duży – jeśli mówisz, że jesteś mały – zaakceptują cię takiego. To ogromny temat. Moglibyśmy o tym rozmawiać godzinami. Istnieje wiele cech genetycznych i ich zmienności. Ale to właśnie dotyczy nieświadomości. Kiedy ludzie zaczynają rozumieć siebie, dlaczego zachowują się w określony sposób i kiedy mają to racjonalnie wytłumaczone, wiedzą, co z tym zrobić. I podają niezbędne kroki – co zrobić, gdy...
[00:52:11] Jakub: Tak, widziałem wielu pewnych siebie ludzi, którzy z mojego punktu widzenia nie są zbyt utalentowani, ale robią totalne show i cieszą się uwagą. Widziałem też ludzi, którzy naprawdę mają głęboką wiedzę, ale prawie nie chcą być słyszani – mówią w stronę sali, unikają kontaktu wzrokowego z moderatorem i tak dalej. Twoja rada jest więc taka, że ci, którzy muszą być perfekcyjnie przygotowani, powinni aktywnie nauczyć się z tym pracować, akceptując fakt, że przygotowania w końcu się skończą. Muszą je przerwać i cieszyć się występem. Bo choć przygotowania dają im głębię, to jednocześnie bardzo ich hamują.
[00:52:55] Radim: Nie ma nic, co byłoby całkowicie dobre lub złe – i o to właśnie chodzi. Kiedy wiem o sobie, na przykład, że przygotowanie jest dla mnie ważne, mogę to traktować jak rozgrzewkę. Tak jak dzisiaj, jeśli ktoś chce uprawiać sport i jest wykształcony lub rozumie to – to znaczy, jest świadomy – to oczywiście nie będzie podnosił ciężarów bez rozgrzewki, ponieważ wie, że bez rozgrzewki może doznać kontuzji. Może ponieść porażkę. I tak samo jest tutaj. Niektórzy potrzebują więcej rozgrzewki, inni mniej. Ale kluczem jest wybór. Kluczem jest samoświadomość i zadanie sobie pytania: czy jestem naprawdę przygotowany? Czy jestem naprawdę niedostatecznie przygotowany, czy po prostu nie mogę sobie pomóc, bo jestem przyzwyczajony do ciągłego przygotowywania się? A może jest odwrotnie – czy czuję, że mam wszystko pod kontrolą, czy po prostu jestem zbyt leniwy, żeby to jeszcze raz przeanalizować? A w chwili, gdy powiem: „Nie, jestem wystarczająco przygotowany, robiłem to już dziesiątki razy”, mogę sobie pozwolić na podjęcie ryzyka. Właśnie na tym polega świadomość. O tym właśnie rozmawialiśmy – o kwestionowaniu samego siebie przez ego.
[00:54:09] Michał: Czy ta świadomość ma związek z tym, co powiedziałeś – zwolnieniem tempa, jak wtedy, gdy mięśnie odpoczywają? Bo mam taką analogię: za każdym razem, gdy przychodził mi do głowy dobry pomysł do pracy, nigdy nie było to przy komputerze. Zawsze było to w lesie, na spacerze i tak dalej. Czyli chodzi o to, żeby wrócić tramwajem do domu i nie patrzeć w telefon, tylko obserwować przez piętnaście minut? Po prostu nauczyć się odpoczywać? Bo dziś, jak powiedziałeś, życie jest wymagające – i to jest prawdopodobnie jedno z największych wyzwań: media społecznościowe.
[00:54:48] Radim: Uwaga. Chodzi o pracę z uwagą. Więc — kiedy dziś chodzimy z otwartymi oczami i uszami, każdy bodziec wymaga uwagi. A w chwili, gdy poświęcimy mu uwagę, zależy od tego, czy poruszy nas emocjonalnie. Jeśli tak, nasza uwaga tam popłynie. Zawsze porównuję to do drewna na opał: nasza energia jest paliwem, polanami. Gdziekolwiek skierujemy uwagę, rzucamy te polana. To małe ogniska, które płoną, gdy podsycamy je polanami.
[00:55:24] Jakub: Przez ostatnie piętnaście lat psychologia twierdziła – nie wiem, próbowali to zmierzyć – że mamy około sześćdziesięciu tysięcy myśli dziennie, z których zdecydowana większość dotyczy przeszłości lub przyszłości. A wysoki odsetek – ponad 80% – jest negatywny. Więc jeśli nie ćwiczysz dialogu wewnętrznego, który jest teraz ważnym tematem, ponieważ życie stało się bardziej wymagające w ciągu ostatnich 15 lat, masz poważne kłopoty. Więc myślę, że uwaga, dialog wewnętrzny i wszystkie te techniki… tak, to wszystko jest ze sobą powiązane.
[00:55:59] Radim: A teraz – jedną z rzeczy jest to, że mamy wiele zmysłów, ale postrzegamy też rzeczy wibracyjnie przez skórę. Nie chodzi tylko o to, żeby nie patrzeć na billboardy czy telefony. Chodzi też na przykład o to, żeby siedzieć obok kogoś w tramwaju, kto jest zdruzgotany – i jeśli jestem wrażliwy, a moje biopole nie jest zamknięte, automatycznie odbieram tę energię. Ostatnio mówiłem o telepatii – wyciąłeś to i umieściłeś na Reels, i film obejrzało prawie 200 000 osób. Ponieważ obecnie zmysły takie jak telepatia czy intuicja wydają się abstrakcyjne dla wielu osób, które nie są w tym zakresie wykształcone. Ale tak nie jest. To są rzeczy, z którymi można świadomie pracować.
[00:56:59] Michał: Właśnie o to chciałbym zapytać – to się nazywa „intuicja” albo szósty zmysł. Niedawno czytałem książkę Jeffa Bezosa, w której opowiadał o tym, jak jego najwyżsi rangą menedżerowie, o wiele mądrzejsi od niego, mówili mu: „nie rób tego”, ale on na to: „słuchaj, po prostu miałem przeczucie, zrobiłem to”, a później okazało się, że to były kluczowe decyzje. Ale dla mnie trudno to pojąć i czasami po prostu czuję: tak, to prawda, działajmy.
[00:57:36] Radim: I to jest zaufanie – zasadniczo to się trenuje. To zaufanie do siebie. Czy jestem w stanie – teraz trochę abstrakcyjnie to ująć – komunikować się z moją duszą. I właśnie tak interpretuję „intuicję”. Ponieważ intuicja to dusza mówiąca przez ciało. Poprzez doznania cielesne. I rejestruję to. A w chwili, gdy to rejestruję i mogę to wziąć pod uwagę – nie chodzi o to, że wyłączam mózg, ale czuję „to” – i nadaję temu taką samą wagę jak logice, wtedy może mi to naprawdę pomóc na wiele sposobów.
[00:58:24] Michał: To naprawdę bardzo interesujące, bo często inteligentni ludzie pozostają po prostu inteligentni. A rezultaty przynoszą ci, którzy, jak mówisz, są bardziej zintegrowani. Jak więc to właściwie wytrenować?
[00:58:44] Radim: Jak trenujesz połączenie?
[00:58:46] Michał: Dokładnie to mam na myśli – wszyscy mówią ci „nie rób tego” i wiesz – ciągle wracam do kwestii kariery, ale na przykład w biznesie – gdybym posłuchał rodziców, dziś pracowałbym w korporacji. Albo gdzieś w tym stylu. Pewnie większość z nas by tak zrobiła.
[00:59:09] Radim: Naprawdę nie wiem, jak na to odpowiedzieć. A raczej, nie wiem, którą drogą pójść, bo – znowu, tak…
[00:59:19] Michał: Niektórzy ludzie po prostu tak mają.
[00:59:20] Radim: Nie ma jednej odpowiedzi. To właśnie dziś się ustala. Są ludzie, którzy – gdy pojawia się nowa sytuacja, jak podczas pandemii COVID – zastygają w bezruchu i czekają, aż świat wróci do normy. Na powrót do tego, jaki był. A potem są tacy, którzy zdają sobie sprawę, że świat już nigdy nie będzie taki sam. I zaczynają iść w innym kierunku, na nowo się orientują. To naprawdę podział – wczoraj klient powiedział mi: „Słuchaj, COVID był zły dla wielu, ale mnie naprawdę pomógł”. Mnie osobiście też bardzo pomógł. Fakt, że wszystko się zamknęło, a hałas na zewnątrz ucichł, dał ludziom szansę na skupienie się na sobie. Konkretny przykład – wiele osób ubierało się elegancko, bo wychodziło i chciało dobrze wyglądać. Ale gdy świat na zewnątrz ucichł i nie było dokąd pójść, albo zostawało w szlafroku, albo ubierało się elegancko, bo chciało się dobrze czuć. Biegasz, bo chcesz dobrze wyglądać, czy dlatego, że chcesz dobrze się czuć? Wiele osób zmaga się z przejadaniem się, brakiem dyscypliny — jedzą, bo chcą czuć się dobrze. Albo jedzą, bo jest pora posiłku i celem jest jedzenie. I o to właśnie chodzi. Kiedy ktoś potrafi odciąć się od bodźców zewnętrznych i stworzyć bezpieczną przestrzeń — ja nazywam to „bezpieczną przestrzenią” — wtedy może stawić czoła wyzwaniu. Jak w przypadku postu. Jeśli planujesz post, ogłaszasz go w domu, żeby nikt ci nie gotował, mówisz ludziom, że nie wychodzisz na lunch. Ogłaszasz go wszędzie, prosisz o przestrzeń. I w ten sposób tworzysz warunki dla swojego celu. Ale to jedno — ukierunkowany wysiłek. Teraz wyobraź sobie, że robisz to każdego dnia, tworząc przestrzeń dla siebie. Więc możesz naprawdę pozostać w zgodzie ze sobą.
[01:02:15] Jakub: Abyś mógł w końcu usłyszeć siebie... Cóż, w dietetyce to niezwykle ważny temat. I to jest w pewnym sensie ostateczny cel, do którego dążę – zarówno dla siebie, jak i dla moich klientów – choć niewielu go osiąga. Zawsze posługuję się analogią, ponieważ wielu klientów chce precyzyjnej instrukcji, protokołu, śniadań, obiadów, kolacji, wielkości porcji, mikroskładników, wiesz, obliczenia azotu, wszystkiego. I jest w tym ogromne nieporozumienie. Zwykle porównuję to do mleka matki, które jest dynamiczne i stale zmienia się w zależności od potrzeb niemowlęcia. Przeciwieństwem byłoby zdefiniowane odżywczo płynne pożywienie – czyli mleko modyfikowane – które zawsze jest takie samo. Kupujesz puszkę, a ona zawiera dokładnie taką ilość białka, taką ilość minerałów. Podajesz ją dziecku i na papierze wszystko wygląda dobrze. Można by argumentować, że nigdy nie jest to do końca optymalne, bo ja osobiście mógłbym to lepiej zaprojektować – ale w kontekście przemysłowym uśrednia się całkiem dobrze. Mimo to nigdy nie przewyższy to połączenia, gdy dziecko jest w zgodzie. W tym przypadku nie ma jeszcze ego, jest połączone z matką i wchodzi z nią w interakcje, reaguje. A mleko matki jest inne na początku karmienia, w trakcie i pod koniec. I zmienia się nawet w rytmach dobowych. A u dorosłych działa to tak samo, ale stosujesz jakąś dietę, jakąś rutynę, jakiś pomysł na dietę. Albo w ogóle ci to nie przeszkadza, albo jesteś bardzo restrykcyjny i mówisz, że jesteś weganinem. Ale gdybyś naprawdę słuchał swojej duszy lub ciała, zdziwiłbyś się, że jest zupełnie inaczej. Zachowywałbyś się zupełnie inaczej w kwestii jedzenia. Więc tak, teoretycznie jest to jasne dla nas wszystkich, ale spróbuj to wytłumaczyć komuś, kto zabija się jedzeniem, dźwiga pięćdziesiąt kilogramów nadwagi i nie potrafi przestać, nie słyszy samego siebie… Albo wytłumacz to komuś z bigoreksją, kto ma dwadzieścia kilogramów nadwagi, a nadal czuje się mały. Jak powiedziałem – jesteśmy albo w przeszłości, albo w przyszłości, a teraz wszyscy podkreślają, że musimy się nudzić, musimy się zastanawiać. Wracając do pytania: czy w książce znajdą się jakieś wskazówki na ten temat? Wyobrażam sobie bowiem wielu ludzi w mojej branży, którzy mają wszelkie informacje, najlepsze instrukcje, a mimo to wciąż nie udaje im się stosować diety. I wiem, że nie mogę im pomóc – problemem nie jest brak informacji.
[01:04:55] Radim: W książce – skupiam się głównie… Uważam się za prawdziwego metodyka, prawda? A ponieważ pracuję z klientami zarówno indywidualnie, jak i w zespołach, i dużo – jak to nazywam – robię w terenie, co oznacza, że jestem bardzo aktywny w praktyce, książka jest bardzo praktyczna, ale mówi też o zasadach. Zawsze wierzę, że kiedy człowiek zrozumie zasadę, zrozumie siłę woli. A raczej, jego wola rośnie – ponieważ siła woli rośnie wraz ze znaczeniem, jakie dana rzecz lub sytuacja ma w naszym życiu. Im bardziej rozumiem ją w szerszym kontekście, tym większe ma dla mnie znaczenie – albo nie. A jeśli coś ma dla mnie znaczenie, to oczywiście nie mam problemu z siłą woli. Innymi słowy – z dyscypliną i tak dalej. A to, co tu słyszę, to kwestia bardzo zasadnicza. Dobry przykład przychodzi mi na myśl – wiele osób popada w… nie powiedzmy złe uczucia… powiedzmy poczucie winy – ponieśli porażkę, znowu nie wytrwali. Zaczęli dietę, zaczęli ćwiczyć, a teraz zaczynają od nowa. Wtedy ich partner się z nich śmieje i mówi: „Wciąż o tym gadasz, ciągle zaczynasz od nowa”. Często muszę się śmiać – to mi coś przypomina. Moja żona mówi: „Radim, to już trzeci raz w tym tygodniu, kiedy mówisz, że zaczynasz ćwiczyć”. I za każdym razem naprawdę zaczynałem i mówiłem: „To świetnie, bo przecież ćwiczyłem już trzy razy”. Chcę więc powiedzieć – to nie jest złe. Bo równowagi – skupienia – zwłaszcza w dzisiejszych czasach – nie da się utrzymać. Można je tylko odzyskać. Jak w tej starej przypowieści: „Jeśli wpadnę do rzeki, to czy się utopię? Nie, utoniesz tylko wtedy, gdy tam zostaniesz”. To znaczy, że od momentu, gdy zaczniesz, nie musisz wytrwać. Czy wytrwasz, czy nie… Ważne jest, żeby ciągle zaczynać od nowa. Im częściej zaczynasz, tym bardziej się tego trzymasz – w pewnym sensie. A mówimy tu o dynamice. Kolejna zasada, która przychodzi mi na myśl – Chińczycy wierzą, a może nawet mają teorię, że śniadanie może być lekarstwem. I kiedy zgłębiłem, dlaczego tak jest, uświadomiłem sobie coś. Jeśli myślisz logicznie – kierując się zdrowym rozsądkiem – kiedy organizm jest najbardziej wypoczęty? Rano. Jeśli dobrze śpisz i nie popełniasz… powiedzmy, jak mawia mój przyjaciel – błędu dietetycznego wieczorem. Co było jego wymówką, żeby nie pojawić się rano, bo poprzedniego wieczoru był pijany.
[01:07:52] Michał: Myślałem, że to Jakub.
[01:07:58] Radim: Cóż, zasadniczo – kiedy budzisz się rano, twoje ciało ma najwięcej energii. A jeśli dasz swojemu ciału zdrowe śniadanie – i nie ma znaczenia, czy jesteś mądry, po prostu daj mu coś zdrowego – wtedy twoje ciało, będąc najbardziej wypoczęte i najsilniejsze, może też najwięcej z nim zrobić. Więc jeśli dasz mu pożywny posiłek, ciało może go najlepiej wykorzystać – dostarczyć składniki odżywcze tam, gdzie są potrzebne, ponieważ ma energię. Podaj to samo jedzenie wieczorem, kiedy twoje ciało jest zmęczone i wyczerpane, i nie będzie wiedziało, co z nim zrobić – po prostu brakuje mu siły. Więc nie obciążysz go tak bardzo. Jeśli zjesz śmieciowe jedzenie rano – powiedzmy, posiłek oszukany – ludzie zazwyczaj mówią: „Dobra, wypij tę kawę z mlekiem, ale tylko rano”. Albo mówią: „Możesz sobie z tym poradzić rano. Jeśli masz ochotę na coś niezdrowego, zjedz to wtedy”. Zgadza się – ponieważ ciało jest najsilniejsze rano, może to przetworzyć. Ale na pewno nie pomożesz, podając to śmieciowe jedzenie wieczorem – tylko pogorszysz sprawę. I to jest znowu zasada. Kiedy ludzie – jak powiedziałeś – zaczynają dostrzegać rytmy dobowe, te podstawowe, fundamentalne zasady… Im bardziej je dostrzegasz, tym więcej możesz na nich nałożyć dokładnie tego, co ci odpowiada. Od tego musimy zacząć. Ponieważ jest tak wiele szczegółów, że jeśli nie będziemy trzymać się podstawowych zasad – które są uniwersalne, bo nie zostały wymyślone przez ludzi, a stworzone przez naturę – to zawsze będziemy gonić za jednym wykresem tu, jednym szczegółem tam… i nigdy nie uzyskamy z tego ciągłego procesu.
[01:09:40] Michał: Coraz bardziej zdajemy sobie sprawę – a raczej próbuję przekonać Jakuba, a on też zaczyna to dostrzegać – że z jego obsesją na punkcie perfekcyjnego wykonania wszystkiego, aż do ostatniej cząsteczki… gdyby większość ludzi dbała tylko o podstawy, wszystko byłoby w porządku. Niezależnie od tego, czy chodzi o ruch, podstawowe mikroelementy, białko i tak dalej. Często spotykamy ludzi, którzy mają obsesję na punkcie nootropików dla mózgu – a nawet nie mają witaminy D albo nie byli na spacerze przez cały dzień. Czy ma Pan na to psychologiczny pogląd?
[01:10:25] Radim: W zdrowym ciele zdrowy duch. Po prostu. W momencie, gdy, jak mówisz, trzymasz się podstawowych zasad, kierując się zdrowym rozsądkiem, tworzysz podstawowy poziom energii fizjologicznej. Ale dbanie o siebie, prawidłowa dieta i ćwiczenia nie oznaczają, że nie będę miał stresującego życia, nie będę mógł zerwać z niezdrowym związkiem lub pracą, ani nie będę się wyczerpywał w inny sposób. Dla mnie to jeden element układanki. Energia fizjologiczna to fundament. Ale druga część – wciąż ta sama energia – jest związana z ego, emocjami, światem zewnętrznym i tym, co dzieje się na poziomie podświadomości. A dziś jest to równie ważne, jak dbanie o ciało.
[01:11:29] Michał: Być może wkrótce stanie się to jeszcze ważniejsze.
[01:11:31] Radim: Dokładnie. Do niedawna kluczowa była racjonalność, ale myślę, że to zaczyna się zmieniać.
[01:11:45] Michał: Jeśli moja „głowa będzie pod kontrolą”, może uda mi się powstrzymać od przejadania się.
[01:11:50] Radim: Tak. Racjonalność jest ważna, ale wierzę, że przyszłość leży w zrozumieniu drugiej połowy mózgu. Wrażliwości – świadomej wrażliwości – na energię i umiejętności zarządzania nią w sposób, który nam nie szkodzi. Żebyśmy nie działali wbrew sobie.
[01:12:07] Michał: Moje pytanie brzmiało: od czego właściwie powinna zacząć osoba, która chce rozwiązać problem? Zanim dałbym jej numer Jakuba, powiedziałbym pewnie: „Popraw podstawy, posłuchaj naszych podcastów, zrób dwa testy – to zajmie rok – i wróć”. Zakładam, że Ty też nie poleciłbyś od razu terapeuty. Od czego więc powinna zacząć osoba, która chce się rozwijać?
[01:12:47] Radim: Nie sądzę, żeby istniała na to uniwersalna odpowiedź. Każdy ma swoją własną drogę. Ktoś słucha podcastu, ktoś inny spotyka się z terapeutą, ktoś inny czyta książkę. Moja rada brzmi: po prostu zacznij. Jak powiedział kiedyś nasz wspólny znajomy Petr Vakoč – wciąż zawodowy kolarz, dwukrotny uczestnik Tour de France – kiedy o czymś rozmawialiśmy: „Wychodzę rano z domu wiedząc, że muszę przejechać 150 kilometrów, ale nie wiem, czy skręcić w lewo, czy w prawo”. Odpowiedziałem mu: „Nieważne. Po prostu zacznij pedałować. Po 10 kilometrach zrozumiesz, dokąd chcesz jechać – a te 10 kilometrów było niezbędne, żeby tam dotrzeć”. Więc: po prostu zacznij. Włóż energię. Jeśli chcesz zyskać energię, najpierw musisz ją trochę wydać.
[01:14:27] Jakub: Zgadzam się, że nie można tego generalizować. Miałem wielu klientów, którzy wielokrotnie doświadczali rozczarowań, próbując zmienić dietę. Twoja rada brzmi: popraw podstawy, a potem poszukaj eksperta – ale nawet wtedy mogą doświadczyć kolejnych rozczarowań, a nawet całkowitego wypalenia. Dla niektórych ścieżka może być odwrotna: przestań próbować. A jeśli do tej pory nie znaleźli rozwiązania, być może nigdy go nie znajdą.
[01:15:03] Radim: Wszystko sprowadza się do nastawienia. Wierzę, że nikt nie jest ofiarą w sensie duszy. Jeśli ktoś nie chce, to nie chce. To jego wybór, jego życie – nikt nie może go przeżyć za niego.
[01:15:42] Jakub: Jasne.
[01:15:42] Michał: To powiedzenie: „Jestem odpowiedzialny za wszystko, co mi się przydarza”.
[01:15:53] Radim: Ludziom bez szerszego kontekstu trudno to zaakceptować, ale to prawda. Nasz mózg jest ograniczony, więc może być trudno to zrozumieć – ale z mojej perspektywy tak po prostu jest.
[01:16:21] Michał: Skoro mowa o poruszaniu się w świecie pełnym sprzecznych informacji… Nasza dziedzina jest ich pełna. Weganie kontra mięsożercy i tak dalej. A co z rodzicielstwem? W psychologii często odwołuje się Pan do dzieciństwa – zrobił Pan to już dwa lub trzy razy dzisiaj. Obecnie panuje trend rodzicielstwa swobodnego, przedszkoli i szkół, które kładą nacisk na kreatywność – w przeciwieństwie do ustrukturyzowanych systemów. Jaki jest Pana pogląd? Co jest dobre, a co złe? Chciałbym teraz porozmawiać o rodzicach.
[01:17:07] Radim: Sam mam trójkę dzieci, więc praktykuję to każdego dnia. To metoda prób i błędów. Teoria działa, dopóki nie zostanie obalona w praktyce. Moim zdaniem: każdy system jest lepszy niż żaden. Ale trzymanie się systemu też nie jest dobre. Chodzi o działanie intuicyjne. Jedna rzecz przychodzi mi na myśl, z którą często mam do czynienia w praktyce – wielu rodziców uważa, że powinni być zjednoczeni w swoim wychowaniu. Ale to często jest źródło niepewności u dziecka, które dorasta. Całe to „Mamo, wesprzyj mnie” albo „Tato, musimy być na tej samej stronie”… To nienaturalne. To normalne, że rodzice się nie zgadzają, bo są inni. A kiedy udają, że się zgadzają, kłamią. Nie są autentyczni. Dziecko to czuje, nawet jeśli nie potrafi tego świadomie wyrazić. Na poziomie duchowym wie. Kiedy rodzice „działają razem”, stanowią większość – a dziecko ląduje w nieautentycznym systemie.
[01:18:27] Radim: Ojciec może na coś pozwolić – na przykład na siedzenie do jedenastej w weekend. Ale wie, że następnego dnia matka będzie rządzić. Więc w tym momencie obowiązują zasady matki. Mówi: „Samík, pozwoliłbym ci, nie zgadzam się teraz z mamą. Ale skoro jutro będzie się tobą opiekować, posłuchaj jej”. W ten sposób ją wspiera, ale pozostaje autentyczny. Dziecko wie, na czym stoi.
[01:19:50] Michał: Więc to jasne. A gdybyś nie pozostał autentyczny i nie zastosował się do rady, że rodzice muszą być zjednoczeni, co by się stało?
[01:20:00] Radim: Dziecko uczy się wtedy, że system jest lepszy od jego intuicji. Wie, że tata by na to pozwolił, ale udaje inaczej dla dobra mamy. W ten sposób dziecko zaczyna ufać ojcu bardziej niż własnej intuicji. A ponieważ dzieci są „czystą kartą” do pewnego wieku, to, co mówi bliska osoba, jest dla nich święte. Dziecko ma wewnętrzne przeczucie, ale jego najbliżsi mówią mu, że jest ono błędne. To zmienia jego punkt widzenia i podważa jego pewność siebie. Jego zaufanie do siebie.
[01:20:49] Michał: Tak więc tworzą się zaprogramowane wzorce.
[01:20:52] Radim: Dokładnie. To praktyczny przykład. Oczywiście jest ich o wiele więcej, ale ten jest zrozumiały i racjonalny. Rodzice mogą go sami sprawdzić.
[01:21:15] Michał: Teraz mam wrażenie, że naprawdę to podsumowałeś. Ta rada zawsze wydawała mi się sensowna – że rodzice muszą trzymać się razem. Ale gdybym nie znał kontekstu wewnętrznych blokad i tak dalej, nie spojrzałbym na to inaczej.
[01:21:32] Radim: I to wszystko – właśnie to uświadomiliśmy. Wiele osób czegoś się nauczyło i po prostu to robi. A jeśli posłuchają tego podcastu i uznają to za sensowne – nie mówię, że musi – ale jeśli tak się stanie, mogą się nad tym zastanowić. A jeśli znajdzie oddźwięk, mogą zmienić swoje podejście. To wspiera pewność siebie dziecka i jego zdrowy rozwój. Takie jest moje zdanie.
[01:22:05] Michał: Jeśli ktoś uzna tę dyskusję za wartościową i zechce Cię odnaleźć lub wziąć w czymś udział, co może zrobić?
[01:22:13] Radim: Mogą przeczytać moją książkę „Odporność psychiczna – klucz do przyszłości” . Pracuję nad jej nowym projektem, dodając ilustracje różnych ćwiczeń, które wykorzystuję podczas seminariów na żywo. Te seminaria – trening odporności psychicznej w praktyce – zazwyczaj odbywają się dla klubów sportowych lub firm. Często współpracuję jednak z osobami, które chcą zorganizować takie seminarium dla swoich klientów. Czasami organizujemy również wydarzenia publiczne. Wszystko jest dostępne na mojej stronie internetowej: radiamvaligura.com .
[01:23:07] Michał: Czyli niezależnie od tego, czy jestem firmą czy osobą prywatną, mogę się z Państwem skontaktować i otrzymać odpowiedź?
[01:23:13] Radim: Mam nadzieję, że uda mi się odpowiedzieć.
[01:23:17] Michał: Dobrze. Radim, bardzo dziękuję. I wszystkim, którzy dotrwali do tego momentu, bardzo cenimy wasze opinie, komentarze i sugestie dotyczące przyszłych odcinków. A jeśli jeszcze nie subskrybujecie, koniecznie zasubskrybujcie nasz kanał na YouTube lub obserwujcie nas na Spotify lub Apple Podcasts. Dziękujemy, trzymajcie się. I dziękujemy za gościnę.
[01:23:43] Radim: Dziękuję i życzę miłego wieczoru.
[01:23:45] Michał: Trzymaj się, do widzenia.
[01:23:46] Radim: Do widzenia.