Odporność psychiczna I – Sztuka świadomego i lepszego zarządzania swoim życiem | Podcast Trime #15

22.7.2025

Podcast

W ciągu naszego życia wszyscy musimy stawić czoła różnorodnym sytuacjom – czy to zmianie pracy, tremie, załamaniu nerwowym, czy chorobie fizycznej. Wiele z nich zaskakuje nas, wytrąca z rutyny, generuje wysoki poziom stresu i powoduje dyskomfort psychiczny, wyrażany uczuciem strachu, frustracji i bezwartościowości. Często reagujemy pod wpływem emocji lub negatywnej energii.

Transkrypcja podcastu

Jak możemy rozwinąć umiejętność pozytywnego adaptowania się do różnych sytuacji lub pokonywania przeciwności losu i wyciągania z nich wniosków, aby wyjść z nich silniejsi i gotowi na nowe wyzwania? Jak zawodowi sportowcy i menedżerowie opanowują tę umiejętność? Jak możemy skutecznie pozbyć się złych nawyków lub nabrać nowych? I jak to wszystko jest powiązane z jakością naszej energii i umiejętnością świadomego nią zarządzania?

Gościem podcastu jest Radim Valigura, coach mentalny, konsultant i trener menedżerów i sportowców najwyższego szczebla. Trenował elitarne tenisistki w Szwajcarii, w tym legendę tenisa Martinę Hingis. Jego nowa książka „ Odporność psychiczna” , napisana w fascynujący sposób, oferuje cenne porady, jak radzić sobie z codziennymi stresującymi sytuacjami i optymalizować wyniki.

Wszystkie odcinki podcastu Trime z napisami można obejrzeć na YouTube.

Podcast znajdziesz również na naszym kanale YouTube .

Transkrypcja podcastu:

00:00:05 [Michał]
Dzisiaj naprzeciwko mnie siedzi dość nietypowy gość – Radim Valigura. Radim, witaj.

00:00:10 [Radim]
Cześć.

00:00:11 [Michał]
Zastanawiam się, jak cię powitać. Znamy się z Radimem od dawna. Pracowałem z nim od kilku lat. Niektórzy mogą znać Radima Valigurę jako byłego trenera tenisa , zwłaszcza dzięki Martinie Hingis . Dziś szkoli i trenuje wielu menedżerów, przedsiębiorców i tak dalej. Właśnie ukazała się jego nowa książka. Radim, czym się zajmujesz?

00:00:37 [Radim]
Zajmuję się tematem zwanym odpornością psychiczną . Jest to w zasadzie forma samorozwoju lub umiejętności – trening konkretnej umiejętności, która pomaga nam stać się bardziej świadomymi i celowymi w zarządzaniu swoim życiem. Technicznie rzecz biorąc, osoba odporna psychicznie to osoba, której komórki mózgowe i kora mózgowa są aktywne, co oznacza, że ​​nie działają wyłącznie pod wpływem emocji, ale są w stanie postrzegać rzeczy świadomie dzięki tej aktywowanej korze, co daje im dostęp do najwyższej możliwej inteligencji. Ten trening zasadniczo zwiększa pojemność energetyczną w obwodowej części kory nowej – czyli w naszym mózgu.

00:01:48 [Michał]
Przyjrzyjmy się tym konkretnym obszarom – jak dokładnie trenujesz i działasz? A więc, jeśli chodzi o sport – wywodzisz się z tenisa i trenowałeś Martinę Hingis, ale wtedy byłeś trenerem od przygotowania fizycznego w tenisie.

00:02:03 [Radim]
To było od 2007 roku. Więc do około 2010 roku pracowałem głównie w tenisie. Od około 2005 roku mieszkałem w Szwajcarii. Oczywiście dzięki współpracy z Martiną, która w tamtym czasie była numerem jeden na świecie przez cztery lata. Potem miała przerwę do 2001 roku, a kiedy wróciła w 2005 roku i zajęła piąte miejsce, byłem tam z nią.

[00:02:36] Michał
Byłeś niesamowicie młody, żeby trenować taką gwiazdę, prawda?

[00:02:37] Radim
Dokładnie tak. Miałem wtedy dwadzieścia cztery lata i zaczynałem jako sparingpartner. Kiedy dołączyłem, jej trenerką była jej mama, Melanie Monitor. Asystowałem jej przez około dwa lata. Uczestniczyłem w treningu technicznym Martiny, rozgrywałem z nią codzienne sety treningowe i obserwowałem ich treningi. Potem, jesienią 2005 roku, kiedy Martina ogłosiła swój powrót do tenisa na najwyższym poziomie, zaproponowano mi możliwość pójścia z nią. Tak to się zaczęło – i tak, miałem wtedy zaledwie dwadzieścia cztery lata. Wyobraź sobie dwudziestoczterolatka, który miał już pewne doświadczenie, mieszkał za granicą, znał język, był przyzwyczajony do innego sposobu myślenia – i nagle podróżuje z taką gwiazdą. Wyobraź sobie przylot do Australii, gdzie gazety były pełne nagłówków o turnieju, w którym Martina była główną atrakcją. Wchodzisz do hali lotniska i jesteś otoczony przez dziennikarzy. Czeka biała limuzyna. Pamiętam tę długą limuzynę. Albo wynajęcie całego piętra w pięciogwiazdkowym hotelu i pobyt w dwupiętrowym apartamencie. To był mój pierwszy kontakt z wielkim światem. I chociaż Martina nie była wtedy notowana w rankingu WTA, traktowano ją jak numer jeden na świecie.

[00:04:24] Michał
Czy było to bardziej ekscytujące czy stresujące?

[00:04:27] Radim
O to właśnie chodzi – uczucia były mieszane. Wkraczałem w ogromną nieznaną, ale byłem niesamowicie podekscytowany. Pamiętam, że czułem się jak spełnienie marzeń. Przeszedłem drogę od kogoś, kto widział elitarny świat sportu na najwyższym poziomie tylko z daleka, do samego jego centrum. I oczywiście, nawet jeśli wtedy nie zdawałem sobie z tego sprawy, wcale nie było to łatwe. To był jeden z powodów, dla których zająłem się tą dziedziną. Najpierw zainteresowałem się tym, jak radzić sobie z presją. Dlaczego zdarza się, że zawodnik – jak Martina czy jakakolwiek inna gwiazda – gra na treningu w określony sposób, a gdy mecz się zaczyna, z publicznością, kamerami, punktami, sławą i pieniędzmi w grze, jego forma się zmienia? Widziałem to na własne oczy każdego dnia i fascynowało mnie to, bo to jest sedno sprawy. Jedno to znajomość techniki – jak pracować z ciałem – drugie to strategia i taktyka, a trzecie i najtrudniejsze to realizacja tego wszystkiego pod presją.

[00:06:01] Michał
Właśnie to mnie w tym fascynuje, bo myślę, że wszyscy to znają – tak jak wszyscy znają zasadę, która działa, kiedy, nie wiem, matka wpada w kryzysową sytuację z dzieckiem i nagle staje się zdolna do czegoś, co nazwalibyśmy nadprzyrodzoną siłą – na przykład do podniesienia samochodu, gdy dziecko utknęło pod spodem. Jak to wytłumaczyć? Bo ja tego doświadczyłam, i myślę, że każdy, ale czy możesz to jakoś wyjaśnić?

[00:06:34] Radim
No cóż, postawiłeś poprzeczkę dość wysoko, bo wkraczamy w inną sferę – pracę z energią , która już graniczy z duchowością. Bo, jak to mówią, „twoja wiara cię uzdrowi”, czyli jeśli ktoś naprawdę w coś wierzy, nie wątpi w to, a cała jego energia płynie w jednym kierunku. I w tym kontekście, jeśli zagłębimy się nieco w mechanizmy tego zjawiska, musimy zrozumieć, czym właściwie jest energia. Ponieważ aby zrobić coś, na co nie ma racjonalnego wytłumaczenia – na przykład, jeśli niewytrenowana osoba, bez mięśni i siły, niepodnosząca regularnie ciężarów, nagle dokonuje wyczynu porównywalnego z kimś, kto trenuje codziennie – pojawia się pytanie: jak to możliwe? I tu właśnie mówimy o energii. Uproszczając, ludzie często wyobrażają sobie energię jako siłę. Ale kiedy pytasz: „Czym jest energia?”, ludzie wyobrażają sobie najróżniejsze rzeczy. Niektórzy myślą o elektryczności, inni o atmosferze lub nastroju, niektórzy o motywacji lub surowej sile, a jeszcze inni widzą to czysto fizycznie – jak błyskawicę. I oczywiście, jest wielu ludzi, którzy widzą to przez soczewkę duchową — jako coś pomiędzy niebem a ziemią. Mamy więc wszystkie te różne perspektywy. Naturalnie, ponieważ ludzie nie potrafią w pełni pojąć tego racjonalnie, mają trudności z pracą z tym — lub widzą to jako coś nadprzyrodzonego. Ale mówiąc prościej, energia może być albo fizjologiczna, albo, powiedzmy, możemy podzielić ją na dwie szuflady. Jedna to energia, którą wytwarzamy — fizjologicznie — w oparciu o procesy zachodzące w naszym ciele. Jest to energia, na którą wpływa to, jak jemy, jak odpoczywamy, jak się poruszamy , a sposób, w jaki wpływamy na tę energię, nazywamy zdrowym stylem życia. Ale to, że ktoś dobrze śpi, dobrze je i jest wypoczęty, nie oznacza, że ​​potrafi panować nad swoimi emocjami lub zrobić coś niewygodnego — jak rzucić pracę, zwolnić kogoś, przemawiać publicznie lub radzić sobie z presją konkurencji. Ponieważ to dotyka drugiego rodzaju energii, który nie jest tak łatwy do uchwycenia. Moglibyśmy nazwać ją wolną energią lub energią emocjonalną . A ta energia – nazywana różnie w różnych kulturach i religiach – znana jest jako prana w Indiach, chi w Chinach, ki w Japonii, mana w Izraelu, a my nazywamy ją po prostu energią. Dlatego najpierw ważne jest, aby zdać sobie sprawę, że te energie są ze sobą powiązane i wzajemnie się uzupełniają, a czasami gwałtownie rosną – tworząc tego rodzaju spektakl.

[00:10:25] Michał
Więc jeśli dobrze rozumiem – powiedzmy, że mam mało energii psychicznej, idę pobiegać przez 30 minut i nagle mój mózg działa o wiele lepiej. To takie fizjologiczne, przyziemne wytłumaczenie, prawda? A potem jest druga strona – kiedy ktoś ma dużo energii, i nie jestem nawet pewien, czy to fizyczna, związana z nastrojem, czy jeszcze inna – nagle nic nie wydaje się problemem. Zaczynasz dostrzegać wielkie idee i mnóstwo rzeczy, które mógłbyś zrobić. Ale kiedy brakuje ci energii, wszystko wydaje się ponure lub jesteś bardziej pesymistyczny. Jak więc właściwie trenować to, co robisz – odporność psychiczną? Bo wiemy, jak trenować mięśnie, jak schudnąć jedząc i tak dalej, ale jak sobie z tym poradzić?

[00:11:14] Radim
Postaram się odpowiedzieć tak prosto, jak potrafię, ponieważ to zdecydowanie nie jest łatwy temat. Sposób myślenia człowieka – innymi słowy, jak podchodzi do rzeczy, czy postrzega coś pozytywnie, czy negatywnie , czy szuka rozwiązań, czy skupia się na problemach – jest zasadniczo związany z energią, którą posiada, czyli jakością jej energii . A jakość energii można rozpoznać po uczuciach, ponieważ uczucia to sposób, w jaki komunikujemy się z naszą podświadomością. Są one odbiciem poziomu naszej energii. I nie mówię o ogólnych uczuciach, takich jak „czuję się dobrze” lub „czuję się źle”. Mam na myśli głębsze uczucia, których często nie jesteśmy świadomi, że doświadczamy. Uczucia takie jak bycie zagrożonym, zaatakowanym, zignorowanym, porzuconym, niedocenionym, uwięzionym lub pozostawionym w zawieszeniu – to wszystko są uczucia negatywne. Z drugiej strony są uczucia pozytywne, takie jak poczucie motywacji, dumy czy docenienia. Wyobraź sobie teraz, Michale, co dzieje się z tobą i twoją energią, gdy ktoś, kogo podziwiasz, ktoś bliski, przychodzi i mówi: „Hej, świetnie ci idzie”. Chwali cię za coś. Dokładnie – to automatycznie wpływa na twoje samopoczucie. Zaczynasz czuć się doceniany, nawet jeśli świadomie tego nie zauważasz. A efekt jest fizyczny – prostujesz się, patrzysz przed siebie, uśmiechasz się. Coś się zmienia. I niewiele osób zdaje sobie sprawę, że sama zmiana nastroju zmienia twoją postawę – a ktoś, kto stoi prosto i czuje się dobrze, naturalnie myśli bardziej pozytywnie. Porównałbym to do szklanki: czy jest pełna, do połowy pełna, czy do połowy pusta? Co decydujesz?

[00:13:24] Michał
Czy mogę to zmierzyć, czy każdy widzi to inaczej?

[00:13:27] Radim
Cóż, to zależy – kiedy na to spojrzę, odpowiedź będzie zależeć od jakości energii, jaką mam w danym momencie. Jeśli czuję się dobrze – innymi słowy, mam silne, pozytywne odczucie w ciele – naturalnie mam wystarczająco dużo energii, a mój umysł pomyśli: „Tak, jest nadal w połowie pełna”, ponieważ nie czuję, że czegoś mi brakuje. Ale jeśli czuję się źle – powiedzmy, że pokłóciłem się z kimś w drodze tutaj, albo coś mi nie wyszło, albo noszę w sobie uczucie, które nie jest zgodne z dobrym stanem emocjonalnym – wtedy automatycznie uznam, że w szklance czegoś brakuje. Czegoś brakuje – bo w środku czegoś brakuje. To jest jakość emocjonalna, czyli jakość energii.

[00:14:14] Michał
I właśnie na tym polega odporność psychiczna – gdy dotykają mnie negatywne wpływy, muszę umieć odpowiednio, skutecznie i szybko zareagować.

[00:14:18] Radim
Dokładnie. O to właśnie chodzi. Ale odporność psychiczna nie polega na byciu niewzruszonym ani zimnym. Nie chodzi o tłumienie emocji ani stawanie się mechanicznym. Wręcz przeciwnie. Chodzi o uświadomienie sobie, w jakim stanie się znajduję i bycie w stanie podjąć świadomą decyzję niezależnie od tego stanu. Na przykład, jeśli jestem zdenerwowany, nie zaprzeczam temu. Ale wiem, jak sobie z tym poradzić, jak oddychać, uspokoić ciało i przekierować uwagę. I to jest to, co można wytrenować. To to samo, co trening mięśni. Istnieją metody, ćwiczenia i techniki, aby to zrobić. Problem w tym, że nigdy nas tego nie nauczono. Zawsze mówiono nam, żebyśmy się uspokoili lub przestali płakać, ale nikt nie wyjaśnił, jak to zrobić skutecznie. Trening mentalny uczy właśnie tego – jak regulować swój stan wewnętrzny , aby móc reagować, a nie reagować.

[00:15:10] Michał
Chodzi więc nie o to, aby stać się pozbawionym emocji, ale raczej o rozpoznanie tego, co dzieje się w twoim wnętrzu, a następnie o to, aby móc tym pokierować?

[00:15:17] Radim
Dokładnie. Chodzi o budowanie wewnętrznej zdolności radzenia sobie z życiem . O bycie obecnym i świadomym. Nie uleganie ciągłym impulsom i emocjom. To jak bycie za kierownicą własnego umysłu, zamiast siedzenia na tylnym siedzeniu i pozwalania mu się prowadzić. Im lepiej go wytrenujesz, tym szybciej odzyskasz równowagę – nawet gdy wydarzy się coś nieoczekiwanego lub trudnego.

[00:14:24] Radim
Ponownie, odporność psychiczna to tak naprawdę umiejętność wynikająca ze zrozumienia pełnego kontekstu – jak działa energia i jak wpływa na nasze zachowanie i działania. Innymi słowy, posłużę się cytatem osoby, która już nie żyje, Davida Hawkinsa, który powiedział: „Siła informacji tkwi w jej kontekście”. Właśnie o to chodzi. Kiedy rozumiem kontekst – powiedzmy, że jest jakaś sytuacja i patrzę na nią z szerszej perspektywy – na przykład, jeśli przyjdziesz do mnie i powiesz, że źle się czujesz, ale wiem, że przez ostatni tydzień zmagałeś się z problemami osobistymi, takimi jak rozwód, zinterpretuję twoją skargę inaczej niż gdybym zobaczył, jak ktoś uderzył cię w brzuch, a ty powiedziałbyś, że boli cię brzuch. Może to trywialny przykład, ale chodzi o to, że kontekst, który postrzegam w związku z tą sytuacją, kształtuje moją reakcję – jaką radę ci udzielę. W drugim przypadku powiem ci, żebyś wziął trochę lodu. W pierwszym przypadku powiem ci, żebyś trochę odpoczął i nie stresował się tym, co dzieje się w domu. Zatem odporność psychiczna, oparta na racjonalnym rozumieniu działania energii, pozwala nam poszerzyć percepcję danej sytuacji, a następnie zastosować odpowiednie narzędzia – techniki oddechowe, wizualizację, sprawdzone zasady, ćwiczenia fizyczne, terapie energetyczne – cokolwiek, co działa w danej chwili. Jeśli więc czuję, że moja energia spada z powodu konkretnej emocji, po prostu muszę ją zastąpić inną. To podnosi poziom mojej energii, zmienia sposób myślenia i automatycznie zmienia funkcjonowanie mojego ciała. To naprawdę kompleksowa edukacja w zakresie tego, jak lepiej panować nad sobą.

[00:17:08] Michał
Naprawdę widzę tu pewną analogię. Zajmujemy się suplementami, odżywianiem, stylem życia, sportem – i dostajemy mnóstwo pytań w stylu: „Nadal nie schudłam, więc co teraz?”. Dla mnie to zawsze ta sama historia – jeśli mam w 100% poukładane odżywianie i jeszcze jedną rzecz do zrobienia, ale źle śpię albo codziennie chodzę do pracy w kiepskim humorze, to wszystko nie może się udać. Czy chodzi więc o zidentyfikowanie nierozwiązanych problemów lub słabych punktów i rozpoznanie swoich słabych punktów?

[00:17:47] Radim
To dobry sposób, żeby to ująć. Z mojej perspektywy, myślę o tym tak: mamy pewną ilość energii – nazywam to drewnem opałowym lub paliwem na dany dzień. A ta energia składa się z tych dwóch rodzajów – tego, jak się czuję fizycznie, jak żyję, jem, dbam o siebie – to jedna część. A potem jest ta swobodnie płynąca energia – nazwij ją emocjonalną, duchową, jakkolwiek – coś, co wpływa na nas i na ludzi wokół nas. Mogę to sobie wyobrazić tak: mam pewien fundusz energii na dany dzień i to jest jak kanał, którym ta energia płynie. Wyobraź sobie, że mam symboliczny stos drewna opałowego. Każdy temat, na którym się skupiam, jest jak mały ogień i za każdym razem, gdy poświęcam mu uwagę, dorzucam do niego polano. Więc kiedy skupiam się na czymś, karmię to energią. Ten ogień może dotyczyć utraty wagi, pracy, dojazdów do pracy, odpowiadania na e-maile – albo polityki. Jak tylko zwrócę na to uwagę, pomyślę o tym, zrobię z tym coś fizycznego – dorzucam swoje energetyczne polana do tego ognia. Teraz pomyśl: ile z tych ognisk tak naprawdę należy do kursu „odchudzania”? Jeśli chcę schudnąć, potrzebuję jak najwięcej tych energetycznych ognisk, aby dostosować się do tego celu. Jeśli mam działania, które nie są zgodne z tym celem, dorzucam polana gdzie indziej – i wtedy brakuje mi energii, aby podążać za moim głównym celem. Pozwól, że podam inny przykład. Załóżmy, że ktoś chce rzucić palenie. Twoja energia gdzieś zmierza, a teraz jest to ten nawyk – palenie. Kiedy mówię, że chcę rzucić, mówię, że chcę przestać poświęcać energię paleniu. Ale energii nie da się zatrzymać – można ją jedynie przekierować lub przekształcić. Więc nie mogę po prostu czegoś zatrzymać – muszę przesunąć uwagę na coś innego. Inny ogień. Zamiast dorzucać polana do dymiącego ognia, wrzucam je w bieganie lub zdrowy tryb życia. Innymi słowy, zastępuję ten ogień innym. Tak samo jest z odchudzaniem. Jeśli mam główny cel oznaczony etykietą „schudnąć”, ale robię mnóstwo niezwiązanych z nim czynności, moja energia się rozprasza i tracę zdolność do podążania za głównym celem. Nie jestem pewien, czy wyjaśniłem to jasno?

[00:21:22] Michał
Myślę, że rozumiem – że tam, gdzie skupiam uwagę, wywołuję reakcję . Czasami wcześniej, czasami później. Czy można to tak wytłumaczyć? Bo stosowałem proste sztuczki. Miałem zły nawyk włączania telefonu zaraz po przebudzeniu – okropne, prawda? Więc przez pierwszy tydzień starałem się nie włączać go przez 90 minut. Na początku było ciężko, ale potem stało się to automatyczne. Tak samo jest z czytaniem wiadomości – poświęcanie 15 minut dziennie. To są małe, proste nawyki i czuję, że to trochę jak rzucanie piłką o ścianę – wraca do ciebie w równoważny sposób.

[00:22:08] Radim
To świetny przykład. Powiedzmy, że chcę lepiej jeść lub lepiej wyglądać — wtedy logicznie rzecz biorąc, muszę jeść lepsze jedzenie. Prawda? W mniejszych porcjach, lepszej jakości, więcej się ruszać itd. Jeśli powiem „Nie będę już tego jeść”, to odcinam energię. Mogę to albo zastąpić — jeść to zamiast tego — albo poprawić jakość tego, co jem. Jak zamiana salami na szynkę. Zaczynam stopniowo zastępować rzeczy. To jak ktoś, kto chce zacząć ćwiczyć, ale nie wyobraża sobie pójścia na siłownię. To wydaje się przytłaczające — logistyka, planowanie, wszystko. Więc albo czekasz, aż motywacja wzrośnie do punktu, w którym pękniesz i pójdziesz — albo zaczynasz od małych rzeczy. Zrób pięć pompek, potem dziesięć, potem może znowu trzy. Zsumuj to w ciągu dnia lub tygodnia, a nagle zrobisz sto pompek w tydzień. Ale jeśli spojrzałbyś na to od pierwszego dnia i powiedział „Muszę zrobić sto pompek”, prawdopodobnie powiedziałbyś „Nie mogę tego zrobić” i poddałbyś się, zanim jeszcze zacząłbyś.

[00:23:36] Michał
Tak, myślę, że zawodowi sportowcy potwierdzą, że pierwsze sesje treningowe po przerwie są prawdopodobnie najcięższe, chociaż nie są już tak intensywne jak wcześniej.

[00:23:45] Radim
Jasne, że tak.

[00:23:46] Michał
Zagłębmy się w to – jak właściwie pracujesz ze sportowcami? Zacznijmy od tego. Jak podchodzisz do ich przygotowania mentalnego? Bo to coś tak nieuchwytnego. Znam ludzi, którzy wydają się niesamowicie silni psychicznie i odporni, a potem nadchodzi ważny wyścig – i po prostu się załamują.

[00:24:08] Radim
Jasne. Pierwszą i najważniejszą rzeczą jest zrozumienie, dlaczego w ogóle chcesz wykonywać taką pracę. Na przykład, jeśli jestem sportowcem i dzieje się coś takiego – na przykład, dobrze mi idzie na treningu, ale nagle w meczu nie mogę powtórzyć tego samego poziomu – oznacza to, że coś na mnie wpływa do tego stopnia, że ​​mnie powstrzymuje. Najpierw muszę zrozumieć, czym jest to „coś”. Innymi słowy, muszę zrozumieć, co dzieje się we mnie podczas treningu, jak to działa, a następnie co się zmienia, gdy jestem na zawodach – gdy są widzowie, gdy oglądają mnie sponsorzy, gdy liczą się wyniki, gdy angażują się media i tak dalej. Nagle wszystkie te czynniki zewnętrzne zaczynają działać i muszę zrozumieć, jak wpływają na mnie energetycznie. Ponieważ dzisiaj, jeśli spojrzy się na różne badania – pisze się o tym wszędzie – mówią one, że ludzie działają świadomie tylko przez około pięć procent czasu. To oznacza, że ​​95% naszych działań dzieje się na poziomie podświadomym. I o co mi chodzi – bo to skomplikowana koncepcja dla tych, którzy nie są zaznajomieni z tematem – to pytanie do ciebie, Michale, czy pamiętasz, kiedy po raz pierwszy zdawałeś egzamin na prawo jazdy? Czy pamiętasz to doświadczenie?

[00:25:57] Michał
Tak, pamiętam to bardzo dobrze.

[00:25:58] Radim
Czy pamiętasz trasę, którą jechałeś?

[00:26:00] Michał
Nie do końca, ale myślę, że pamiętam około 80% tego, co zaszło.

[00:26:04] Radim
Czy pamiętasz jak wyglądał instruktor?

[00:26:08] Michał
Tak, bardzo wyraźnie.

[00:26:10] Radim
Widzisz? Kiedy po raz pierwszy zdawałeś egzamin na prawo jazdy, pamiętasz wszystko z jazdy. Innymi słowy, twoja maksymalna uwaga skupiona była na zachowaniu świadomości drogi. A dzisiaj, kiedy jedziesz, powiedzmy, z Pragi do Brna autostradą D1, ile z tej podróży pamiętasz?

[00:26:30] Michał
Nic, słucham audiobooka.

[00:26:31] Radim
Pamiętasz audiobooka. Ale gdybym cię zapytał, co było w książce? Właściwie – nie, nie w książce – co widziałeś po drodze?

[00:26:39] Michał
Śnieg na Wysoczyźnie.

[00:26:41] Radim
Śnieg na Wysoczyźnie – pewnie to pamiętasz. Ale często uświadamiamy sobie, że mija dziesięć minut, a my nie mamy pojęcia, co się w tym czasie wydarzyło. Właśnie o to chodzi – nasza świadomość się wyłącza, gdy zaczynamy o czymś myśleć . Innymi słowy, gdy nasza uwaga jest skierowana gdzie indziej . Więc kiedy zaczynam słuchać audiobooka i zaczynam myśleć o tym, co jest mówione, ktoś inny musi kontynuować – bo moja świadomość jest gdzie indziej. To oznacza, że ​​przejmuje kontrolę moja podświadomość – mój autopilot.

[00:27:25] Michał
Bardziej nieświadomie, prawda.

[00:27:26] Radim
Dokładnie. Tu właśnie pojawia się te 95%. Za każdym razem, gdy nasza uwaga jest zajęta – myśleniem o czymś, rozwiązywaniem problemu, czymkolwiek – ktoś nadal musi zarządzać naszym ciałem. Nie mam na myśli funkcji życiowych; mam na myśli takie rzeczy jak odpowiadanie komuś, prowadzenie samochodu, wykonywanie zadań. A tym wszystkim zajmuje się podświadomość. Z kolei dla sportowca jest tak samo. Podczas treningu działają w inny sposób, a podczas zawodów w inny. Ale 95% tego, co decyduje o wyniku, zależy od podświadomości. Innymi słowy, nie wiedzą nawet, dlaczego mięsień nagle się napina ani dlaczego zaczynają myśleć o rzeczach, o których nie chcą. Dlaczego w ich głowie pojawia się myśl w stylu „Nie dam rady” lub „Co, jeśli coś schrzanię?”? Nie mają nad tym kontroli – ponieważ w 95% jest to podświadomość. Co więc musi się stać ze sportowcami? Po pierwsze, muszą zostać wyedukowani – o tym, jak działa ich podświadomość i jak objawia się spadek jakości energii. Im mniej mamy wysokiej jakości energii, tym bardziej domyślnie ulegamy naszym podświadomym i starym nawykom — wzorcom z dzieciństwa, dorastania, od naszych rodziców , ponieważ są one głęboko zakorzenione. To tak, jakbyśmy byli w trybie odtwarzania. To pierwszy krok — edukacja. Kiedy sportowiec zrozumie, jak działa energia, jak spada, jak wpływa na wydajność — zaczyna dostrzegać wartość całego procesu. A kiedy coś staje się dla nas znaczące, naturalnie poświęcamy temu więcej uwagi . Na przykład, jeśli jestem poza formą — jak mówi mój trener siłowy, mam zbyt dużo masy biernej — ile wysiłku włożę, aby to zmienić? Tak bardzo, jak ma to dla mnie znaczenie. Potem spotykam kogoś, kogo lubię — i nagle chcę wyglądać lepiej. To staje się znaczące i bum, jestem zmotywowany do pracy nad sobą. Dlatego ludzie często zaczynają trenować po rozstaniu, utracie pracy — jakimś wydarzeniu życiowym, które nimi wstrząsa. Kierują ten przypływ energii — często frustrację lub gniew — na transformację. Aby więc wrócić na właściwe tory i nie rozwodzić się za bardzo, sportowiec musi najpierw zostać wyedukowany. A kiedy już to zrobi, nie będzie się już opierał treningowi mentalnemu – ponieważ stanie się on czymś namacalnym. Nie jakimś magicznym praniem mózgu, jak kiedyś nazywano ten zawód. Nadal jest? Już nie tak bardzo – ale pamiętam, że tak mnie nazywano. Kiedy stanie się to częścią rutyny, będzie jak trening fizyczny. Trenujemy fizycznie, emocjonalnie, ale musimy też trenować mentalnie. Trening mentalny oznacza, że ​​racjonalnie rozumiem, co się we mnie dzieje i używam narzędzi, aby natychmiast podnieść poziom mojej energii. Ponieważ kiedy do mózgu napływa wysokiej jakości energia, do akcji wkracza kora nowa. I to właśnie kora nowa odróżnia nas od zwierząt. To tam znajduje się nasza inteligencja. A podczas zawodów wszystkie te umiejętności – taktyka, szablony, kreatywność – znajdują się w korze nowej. Jeśli nie mamy do niej dostępu, to jest tak: podczas treningu strzelamy z karabinu maszynowego. Potem idziemy na mecz i mamy w rękach pistolet na wodę.

[00:32:00] Michał
Rozumiem – prawdopodobnie, kiedy ludzie się z tobą spotykają, są już w pewnym stopniu otwarci lub na dobrej drodze. Tak jak dzisiaj, każdy może poszukać informacji na temat suplementacji, snu, ekspozycji na światło i tak dalej. Ale jak przeciętny człowiek mógłby zacząć pracować nad swoim zdrowiem psychicznym lub odpornością? I czy teoretycznie w ogóle da się pracować nad samą podświadomością?

[00:32:33] Radim
Masz na myśli samodzielną pracę nad podświadomością – czy to w ogóle możliwe?

[00:32:36] Michał
Mam na myśli, że ogólnie rzecz biorąc – jeśli chcę poszerzyć swoją wiedzę na temat zdrowia psychicznego lub interesuje mnie psychika, czy mogę przeczytać książki…?

[00:32:45] Radim
Zdecydowanie – edukacja to zawsze pierwszy krok. Tak, samokształcenie w tej dziedzinie jest kluczowe.

[00:32:50] Michał
Ale rzeczy, o których wspomniałeś wcześniej – jak na przykład sportowiec, którego wyniki spadają pod wpływem presji – wydają się dość skomplikowane.

[00:33:01] Radim
Właściwie wyjaśniam to w książce, którą napisałem. Abyśmy mogli uświadomić sobie dany temat – uświadomić go sobie – musimy wznieść się, powiedzmy, energetycznie, na wyższą perspektywę, abyśmy mogli spojrzeć na niego obiektywnie. Innymi słowy, uwolnić się od emocji, które nas ograniczają. Mogę to zrobić samodzielnie poprzez rozwój osobisty, doświadczenie i edukację – albo mogę pójść na skróty. Ten skrót to pożyczenie energii kogoś innego. Udaję się do coacha, terapeuty lub specjalisty, który przekazuje mi swoje kompetencje, wiedzę, energię w postaci swojego biopola. Poprzez rozmowę lub konkretne metody – to się nazywa psychologia energetyczna – mogę z ich pomocą wznieść się wystarczająco wysoko, by jasno dostrzec temat. A kiedy już go zrozumiem, uświadamiam go sobie. Wtedy coś się zmienia: kiedy uświadamiam sobie, dlaczego ten problem dotyczy mnie osobiście i czego mogę się z niego nauczyć w pozytywnym sensie – przestaję postrzegać siebie jako ofiarę. Zaczynam przyjmować wyzwanie z zadowoleniem. A kiedy już to zaakceptuję, będę na najlepszej drodze do przezwyciężenia tego.

[00:35:08] Michał
Więc jeśli jest jakiś problem lub sytuacja, która mnie stresuje, to możemy zacząć nad nią wspólnie pracować, prawda?

[00:35:17] Radim
Dokładnie – razem lub z terapeutą w ogóle. Bo jeśli spojrzymy na słowo coaching, coaching to przewodnictwo . To praca mentalna, która oczywiście angażuje emocje. Może również angażować ciało – istnieje wiele metod. Ale w terapii psychologii energetycznej, która również oferuje wiele technik, pracujemy ze swobodnie płynącą energią – emocjami – i docieramy głębiej, wprost do podświadomości, która kontroluje około 95% naszych zachowań… choć oczywiście nie należy traktować tej liczby jako dogmatu.

[00:36:08] Michał
Tak, rozumiem. Pracujemy razem już od jakiegoś czasu – byłem na kilku warsztatach i, co ciekawe, często pracujesz z ciałem. Ludzie doświadczają rzeczy fizycznie, a ty wyjaśniasz kontekst na flipcharcie i jak to wszystko działa. A twoja książka, którą pochłonąłem w tydzień, w zasadzie opisuje całodniowe seminarium, prawda?

[00:36:33] Radim
Dokładnie. Dwa lata temu, podczas pierwszej fali COVID-19 wiosną, nagle straciłem większość moich szkoleń firmowych. Żadnych grup, żadnych spotkań. Pomyślałem więc, że czas zacząć działać – w końcu miałem przestrzeń na coś, na co wcześniej nie miałem czasu. Postanowiłem, że skoro nie mogę spotykać się z ludźmi osobiście, to napiszę książkę o mojej pracy. Książka jest więc autentycznym zapisem tego, jak prowadzę seminarium.

[00:37:17] Michał
Czy możemy to pokazać każdemu, kto mógłby być zainteresowany?

[00:37:21] Radim
To książka opowiedziana z mojej perspektywy – jestem narratorem. Dowiesz się, jak myślę i jak myślą ludzie, którymi kieruję. Opowiada o tym, jak kieruję szesnastoma menedżerami najwyższego szczebla w dużej firmie, która jest pod presją ze strony swojej zagranicznej spółki-matki. Niezależnie od tego, jak bardzo starają się pracownicy, oczekiwania rosną. Kadra kierownicza nie wie już, co robić. Tak to wygląda – prowadzę seminarium z tymi menedżerami, a cała książka to raport z tego, jak nimi kieruję. Techniki są opisane w praktyce. Wszystko w książce opiera się na prawdziwych doświadczeniach – piętnastu latach praktyki i setkach seminariów, skonstruowanych tak, aby zapewnić jasną narrację i odpowiedzieć na pytania takie jak te, które teraz omawiamy.

[00:38:40] Michał
Jeśli ludzie wejdą na radimvaligura.com – mam nadzieję, że to właściwa strona – tak, świetnie. Zobaczą cię w garniturze, w kimonie, a nawet z piankowym mieczem. Masz doświadczenie w aikido, prawda?

[00:38:56] Radim
Nie do końca aikido, ale to, co naprawdę definiuje moją pracę, to łączenie dynamicznych ruchów ze sportów zawodowych i walki – pracy z ciałem – i przekładanie ich na trening mentalny. Stosuję to w biznesie i sportach elitarnych. Wyjaśniam koncepcje działania energii – przekładam je na namacalną formę poprzez ruch. Więc jeśli chcę ci pokazać, jak możesz się zachować na spotkaniu zespołu, gdy ktoś ciągle sabotuje rozwiązanie – ciągle wskazując problemy – mogę ci dać miecz. Oboje chwytamy za miecze treningowe, a ja pokazuję ci, co dzieje się w ciele. Jak reagujesz i co możesz zrobić, aby stworzyć konstruktywną współpracę. To również jest opisane w książce. Oczywiście wszystko jest w kontekście – książka ma 280 stron. Jest więc dużo wyjaśnień, ale oczywiście nie wszystko, co jest potrzebne do tego rodzaju pracy, jest zawarte.

[00:40:15] Michał
Pracujesz też z półkulami mózgu i podobnymi rzeczami – niektórzy doświadczają tego na własnej skórze. Kiedy uczestniczyłem w seminarium – a właściwie kilka razy – to zabawne, jak często pojawiają się sceptycy, myśląc: „Co ten trener tenisa ma zrobić? Zmotywować nas?”. A potem, po krótkim wstępie, mówisz: „Zmieńmy się i ruszajmy”, i oni doświadczają tego na własnej skórze. Czy pracujesz też z dziećmi? Jak działają półkule i skąd w ogóle wzięła się ta metoda?

[00:40:51] Radim
Cóż… w 2005 roku przechodziłem przez doświadczenia, z którymi nigdy wcześniej się nie spotkałem – jak powiedziałem na początku, kiedy byłem z Martiną Hingis. Musiałem znaleźć sposób na radzenie sobie. Wtedy poznałem ludzi, którzy wykonywali podobną pracę, ale w innych obszarach i na innym poziomie. Wtedy zacząłem studiować to, co niektórzy mogliby nazwać światem „duchowym”. A dziś, powiedziałbym – gdyby ktoś mnie zapytał, czym właściwie się zajmuję – powiedziałbym, że racjonalizuję ezoterykę. Innymi słowy, tłumaczę to, co jest między wierszami, na coś, co ludzie mogą zrozumieć i z czym mogą pracować. Pozwól więc, że odpowiem na twoje pytanie o półkule. Wiele osób wie, że lewa półkula jest analityczna i przechowuje pamięć. To strona zorientowana na szczegóły. Prawa półkula natomiast nie jest analityczna – jest kreatywna i nie postrzega czasu. Wiedza o tym, co robi każda półkula, to jedno. Ale zrozumienie *znaczenia* półkul w naszym życiu to coś innego. A kiedy przeniosę to na praktykę — lewa półkula to miejsce, w którym przechowywane są wszystkie nasze nabyte umiejętności . W sporcie przechowuje szablony i techniki . To tam następuje wykonanie — to, co muszę zrobić, sama akcja. Prawa półkula postrzega subtelności — jest obecna w danej chwili. Wyczuwa właściwy moment: czy powinienem zaatakować, czy się wycofać? Czy powinienem strzelić, czy podać? W biznesie posiadanie świetnych argumentów i przygotowanie nie gwarantują sukcesu, jeśli nie użyję ich we właściwym czasie i miejscu. Być może druga strona nie jest nawet otwarta — a ja marnuję wszystkie swoje argumenty, ponieważ nie wyczułem właściwego momentu. Może nawet naciskam zbyt mocno emocjonalnie i mówię więcej niż powinienem. Tu właśnie pojawia się trening odporności psychicznej . Poznając siebie , mogę zyskać większą samokontrolę i efektywniej wykorzystywać moje drewno na opał — moją energię.

[00:43:27] Michał
Wiele książek z tej dziedziny koncentruje się na sukcesie – jak się wzbogacić, pięć kroków do rozwoju firmy. Czy ludzie przychodzą do Ciebie z taką myślą? Czy zajmujesz się również tematami takimi jak sukces, samodoskonalenie, czy też bardziej skupiasz się na zdrowiu psychicznym, spokoju i dobrym samopoczuciu? A może chodzi o połączenie tych dwóch rzeczy?

[00:43:50] Radim
Wszystko jest ze sobą powiązane. Kiedy człowiek odnosi sukces? Kiedy jest w stanie zrealizować swoje pragnienia. Sukces dla każdego oznacza coś innego. Oczywiście każdy ma jakiś cel – ale pytanie brzmi, czy w ogóle wiemy, jaki jest nasz cel? A kiedy robimy postępy w jego realizacji i go osiągamy, uważamy się za odnoszących sukcesy. Pytanie brzmi: jaki powinien być ten cel? Dla niektórych są to pieniądze lub dobra materialne; dla innych coś bardziej abstrakcyjnego, jak rozwój duchowy. Każdy cel niesie ze sobą coś innego. Żyjemy w świecie materialnym – musimy funkcjonować fizycznie i jednocześnie zarządzać stroną duchową. Zatem te tematy są ze sobą powiązane. Powiedziałbym, że moi „klienci”, a raczej ludzie, z którymi pracuję, pochodzą z wielu różnych sektorów. Działam tam, gdzie otwierają się drzwi – nie wyważam ich. Jeśli firma jest otwarta na tego typu pracę, będę z nią współpracował. Jeśli to uniwersytet, klub sportowy czy osoba prywatna – chodzi o to, gdzie gleba jest żyzna. Tam te idee mogą zostać zasiane i wdrożone w życie.

[00:45:23] Michał
Fascynuje mnie to, że – czy możesz powiedzieć, dlaczego niektórzy ludzie mają ogromny głód sukcesu i samodoskonalenia, a inni są po prostu całkowicie zadowoleni? Czy to kwestia genów, coś, z czym się rodzimy?

[00:45:36] Radim
To dość złożone, ponieważ zależy od kontekstu. Możemy spojrzeć na to przez wąską soczewkę tego życia — od poczęcia do teraz. Ale możemy rozszerzyć perspektywę, używając epigenetyki — patrząc na to, co dziedziczymy po naszych rodzicach i przodkach, z naszego systemu rodzinnego. Albo możemy pójść jeszcze dalej i spojrzeć na to przez soczewkę ezoteryczną — jak poprzednie życia. Więc znowu, to zależy od kontekstu. W najszerszym sensie, może przyszedłem na to życie, aby wypełnić cel, którego wcześniej nie mogłem zrealizować. W węższym ujęciu, może byłem tłumiony w dzieciństwie. Może mój ojciec odszedł, gdy byłem młody — wielu moich ambitnych klientów nie ma żadnej relacji z ojcem lub nigdy z nim nie mieszkało. To bardzo powszechne. Więc kiedy ktoś jest wydajny, bardzo zmotywowany, często istnieje ukryta potrzeba rekompensaty za coś niespełnionego. Ale oczywiście nie chcę generalizować — może to być również po prostu cecha osobowości.

[00:47:51] Michał
Znowu pełna niuansów i złożona odpowiedź – dziękuję za nią. Jeszcze jedna rzecz mnie ciekawi: pracujemy w sektorze zdrowia, który jest teraz bardzo popularny. Niektórzy traktują to bardzo poważnie – wręcz zbyt poważnie – i w efekcie się stresują. Inni idą do lekarza po tabletkę z colą i bagietką w dłoni. Co to wyjaśnia? Każdy wie – jak ktoś, kto pali dwie paczki dziennie – że czekają go kłopoty. Instynkt przetrwania jest silny u każdego. Jednak niektórzy zdają się tym w ogóle nie przejmować, podczas gdy inni mają obsesję na tym punkcie.

[00:48:43] Radim
To właśnie jedna z tych biegunowości. I dlatego jest to tak złożona odpowiedź – ponieważ może być tak wiele powodów. Dlaczego ktoś miałby nieświadomie wyrządzać sobie krzywdę, na przykład poprzez palenie lub destrukcyjne zachowanie? Czasami ludzie to wypierają, tłumią. Podświadomość jest o wiele potężniejsza niż świadomość. To również wiąże się z poczuciem własnej wartości. Jeśli ktoś stale sobie szkodzi, może to odzwierciedlać schemat samokarania – coś odziedziczonego po rodzicach lub poprzednich pokoleniach. Albo karze się za coś, co zrobił – lub poczuł – wcześniej w życiu. Na przykład za bycie źle traktowanym w szkole, a teraz za próbę udowodnienia czegoś. To uproszczone przykłady. Sedno sprawy jest takie: jeśli dobre samopoczucie, bycie w kontakcie ze sobą i utrzymywanie dobrego stanu wewnętrznego nie ma dla mnie większej wartości niż jedzenie pizzy – to wybiorę pizzę. Niedawno usłyszałem świetną historię od mojego instruktora w szkole konstelacji: Jest dwóch braci. Jeden jest bezdomny, leży na ulicy. Ktoś pyta: „Jak tu trafiłeś?” Mówi: „Mój tata poszedł do więzienia, gdy miałem 10 lat, moja mama była alkoholiczką, nie mieliśmy pieniędzy — czego się spodziewałeś?” Następnie ta osoba idzie do pobliskiej rezydencji, gdzie odbywa się przyjęcie ogrodowe, drogie samochody — i okazuje się, że to brat bezdomnego. Pytają: „Jak tu trafiłeś?” Mówi: „Mój tata poszedł do więzienia, gdy miałem 10 lat, moja mama była alkoholiczką — więc musiałem wziąć odpowiedzialność”. Tak więc wszystko sprowadza się do tego, jak reagujemy na naszą sytuację. I ile znaczenia nadajemy rozwojowi. I znowu — znaczenie rośnie wraz z kontekstem . Więc im więcej się edukujemy i poszerzamy naszą perspektywę, tym więcej energii i motywacji znajdujemy, by coś zmienić.

[00:52:20] Michał
To była głęboka odpowiedź – i piękny przykład. Myślę, że możemy na tym zakończyć. Radim, jeśli ktoś chce dowiedzieć się więcej – gdzie może cię znaleźć?

[00:52:28] Radim
Mam stronę internetową. Mieszkam w Brnie, ale pracuję między Brnem a Pragą – mam biura w obu miastach. I oczywiście media społecznościowe. „Mentální odolnost” (Odporność Psychiczna) to nazwa, którą tam używam. W ten sposób dzielę się i promuję tę pracę. Ale działam w oparciu o zasadę, że ci, którzy mają mnie znaleźć, znajdą mnie. Co ma być, to będzie.

[00:52:58] Michał
I teraz jesteś obecny na wystawie prawie każdej księgarni.

[00:53:02] Radim
Tak, to dla mnie nowe doświadczenie. Książka jest już dostępna od miesiąca i miło ją widzieć w witrynach sklepowych – nie będę kłamać.

[00:53:10] Michał
To wspaniale. Życzę Ci dalszych sukcesów z książką i dziękuję, że tu jesteś. Mam nadzieję, że znów Cię zobaczę.

[00:53:15] Radim
Dziękuję również Michale za zaproszenie.

[00:53:16] Michał
Uważaj na siebie. Do widzenia.

[00:53:18] Radim
Do widzenia.

zostaw komentarz

Pamiętaj, że komentarze muszą zostać zatwierdzone przed opublikowaniem.